Za nami siedem kolejek rozgrywek piłkarskiej A Klasy i szczecińscy kibice najbardziej interesują się rywalizacją w grupie 3, w której występują zespoły z grodu Gryfa. Na czele tabeli jest faworyzowana Vielgovia Wielgowo, a za nią plasuje się Wołczkowo Bezrzecze i Kasta Majowe.
Przed sezonem Vielgovia stawiana była w roli faworyta do awansu. Już w poprzednim rozgrywkach A Klasy zajęła II miejsce, ustępując tylko drużynie Ehrle z Dobrej. Na razie wszystko idzie zgodnie z planem, zespół ma komplet zwycięstw i z 18 punktami przewodzi w tabeli.
- Do pauzy, którą teraz będziemy mieli, zakładaliśmy zdobycie kompletu punktów. Mecze z faworytami dopiero przed nami i niedługo nadejdzie weryfikacja naszej drużyny - mówi Cezary Żygielewicz trener Vielgovii, syn Leszka Żygielewicza, znanego piłkarza m.in. Stali Stocznia Szczecin i Zawiszy Bydgoszcz.
Większość wygranych przez Vielgovię spotkań była przekonywująca. Zespół ma najwięcej strzelonych bramek i mało też ich traci.
- Każdy mecz jest inny. Jeden zaczynał nam się lepiej, drugi gorzej, ale ostatecznie kończyły się one pozytywnie. Jestem zadowolony z każdego naszego spotkania, gdyż obroniliśmy się wynikiem - mówi o postawie drużyny C. Żygielewicz.
Drużyna doszła aż do 5. rundy Pucharu Polski, gdzie przegrała z Iną Goleniów 4:7. To historyczne osiągnięcie zespołu.
- Podeszliśmy do puchary pozytywnie i tak zapamiętamy te rozgrywki. Dałem szansę niektórym zawodnikom z ławki rezerwowych. Ina to zespół z IV ligi, podrażniony słabymi wynikami w lidze. Za bardzo daliśmy zdominować się przeciwnikowi w pierwszej połowie i przegrywaliśmy do przerwy 2:6. Dzisiaj inaczej bym ustawił swój zespół w tym meczu - wyjaśnia niepowodzenie w pucharze C. Żygielewicz.
Na drugim miejscu plasuje się zespół Wołczkowa Bezrzecze, co jest lekkim zaskoczeniem, gdyż jest to drużyna, która w ostatnich dwóch sezonach A klasy, zajmowała kolejno 11. i 10. miejsce.
- Wiedziałem, że miejsce w czołówce jest możliwe. W zeszłym sezonie byliśmy słabym zespołem, który grał dobrze w obronie, ale nie miał czym straszyć z przodu. Teraz wzmocniliśmy ofensywę, zachowaliśmy jakość w defensywie i okazuje się, że po końcowym gwizdku na naszych twarzach, częściej gości uśmiech - mówi Marcin Dworzyński trener Wołczkowa.
Drużyna z Bezrzecza przegrała dotychczas jedno spotkanie, z Kastą Majowe 0:3. Poza tym odniosła 5 zwycięstw i zanotowała jeden remis.
- Najsłabiej wyglądaliśmy właśnie w starciu z Kastą. Jestem zadowolony z tego, jak rozegraliśmy mecze z zespołami, które myślą o awansie. Starcia z KP Przecław i Zrywem Kołbaskowo, to były wzorowe mecze pod względem taktycznym. Dzięki żelaznej dyscyplinie i wyeliminowaniu atutów rywali, oba te mecze skończyliśmy na zero z tyłu - mówi o konkretnych spotkaniach M. Dworzyński.
W Pucharze ZZPN zespół odpadł już w 1 rundzie, ulegając zespołowi Rurzyca Nawodna.
- Przygoda w Pucharze Polski trwała w naszym przypadku zaledwie 30 minut. Prowadząc 3:0, przegraliśmy 3:4. I za ten mecz jestem bardzo wdzięczny, bo krople zimnego prysznicu po tamtej porażce, wciąż spadają na nasze głowy, przypominając nam o pokorze, która pozwala punktować w ligowych meczach - zakończył M. Dworzyński.
Trzecie miejsce w tabeli zajmuje Kasta Majowe. Gdyby nie walkower z drużyną Promienia Mosty (za to, że do protokołu nie był wpisany jeden z zawodników z osiedla Majowego), Kasta podobnie jak Vielgovia miałaby komplet punktów.
- Liczyłem na dobry start i to się udało. Dla mnie najważniejsze jest wprowadzanie do kadry młodych zawodników, to jest naszym celem i bazą do dalszego rozwoju. Dla niektórych zawodników Kasta Majowe, ma być tylko przystankiem do dalszej przygody z piłką - wyjaśnia trener Kasty Łukasz Trociuk.
Zespół rozgrywa lepsze i słabsze spotkania, ale nawet jak gra gorzej, to i tak wygrywa swój mecz.
- Jeżeli wygrywa się 6 spotkań w lidze to trudno wskazać najsłabsze spotkanie. Najlepszy mecz rozegraliśmy z Wołczkowem. Była pełna dominacja, jakość i wszystkie argumenty były po naszej stronie - wyjaśnia Ł. Trociuk.
Jeżeli chodzi o Puchar Polski ZZPN, to Kasta podobnie jak Vielgovia, doszła aż do 5. rundy rozgrywek, ulegając Odrze Chojna 3:5. To jest również historyczny wynik tego zespołu.
- Postawa zespołu w pucharze ZZPN była rewelacyjna, ogromny szacunek dla chłopaków. Odpadliśmy z Odrą Chojna, ale to nie był spacer dla wyżej notowanego rywala. Graliśmy systemem środa - sobota i mogę stwierdzić, że chłopaki dali radę w stu procentach. Jestem pełen podziwu dla pasji i zaangażowania mojego zespołu. To mnie napędza do dalszej pracy - zakończył Ł. Trociuk. ©℗ (mij)