Pogoń pokonała Cracovię po meczu trzymającym w napięciu do ostatnich sekund. Po raz drugi z rzędu bohaterem portowców okazał się Paul Mukairu. Nigeryjczyk przed tygodniem w ostatnich sekundach meczu uratował remis z Lechem, a dzisiaj w 89. minucie strzałem głową rozstrzygnął losy meczu.
Pogoń – Cracovia 2:1 (0:1): 0:1 Stojilković (29), 1:1 Grosicki (61), 2:1 Mukairu (89)
Pogoń: Cojocaru – Hussein Ali Ż (59. Marian Huja), Linus Wahlqvist Ż, Dimitrios Keramitsis, Leo Koutris – Mor Ndiaye, Fredrik Ulvestad, Jose Pozo (46. Musa Juwara), Sam Greenwood – Kamil Grosicki (85. Adrian Przyborek), Rajmund Molnar (76. Paul Mukairu)
Cracovia: Sebastian Madejski, - Dominik Piła, Bosko Sutalo, Gustav Henriksson, Oskar Wójcik Ż – Mateusz Klich Ż (73. Amir Al-Ammari) , Mikkel Maigaard (85. Mateusz Praszelik) – Otar Kakabadze Ż (56. Ivan Aleksić), Martin Minczew (73. Ajdin Hasić), Mauro Perković – Filip Stojilković (85. Kaveh Zahirolesiam)
Spotkanie wywołało duże zainteresowanie i emocje, ze względu na napięte od dawna stosunki kibiców obu klubów. N trybunach pojawiło się ponad 20 tysięcy kibiców. Tych z Krakowa zabrakło tym razem, z powodu ich nagannego zachowanie podczas poprzedniego meczu w Szczecinie.
„Pasy” prowadzone od tego sezonu przez Słoweńca Lukę Elsnera prezentowały się od początku bardzo korzystnie udowadniając, że trzecia pozycja w tabeli nie jest przypadkiem. W 10. minucie Minczew znalazł się w dobrej sytuacji, ale strzelił wprost w środek bramki. Podobną celnością popisał się Leo Koutris w 24. minucie i Madejski bez trudu złapał piłkę. Akcje gości były groźniejsze, a w 28. minucie po strzale Stojilkovicia, Cojocrau uratował Pogoń. Jednak kilkadziesiąt sekund później był już bezradny. Po strzale głową Perkovicia odbił wprawdzie piłkę, ale Stojilković z metra z zimną krwią dobił ją do siatki. Trener Thomas Thomasberg nie trafił ze składem, ale w przerwie i kilka minut później dokonał korekt w składzie. Pojawił się na boisku skrzydłowy Juwara za bezproduktywnego Pozo, a Huja zastąpił Aliego. Obaj wnieśli energię i dynamikę do gry portowców. W 61. minucie po dośrodkowaniu Greenwooda z rzutu rożnego doszło do walki w powietrzu, a skorzystał na tym Grosicki, który wybitą przez obrońcę „Pasów” piłkę z 10. metrów mocnym uderzeniem skierował do bramki. „Grosik” wykazał się dużą intuicją, ustawiając się w odpowiednim miejscu. Był to już piąty gol kapitana Pogoni w sezonie. Obaj trenerzy korzystali z rezerwowych chcąc rozstrzygnąć mecz na swoją korzyść. Lepszego nosa miał trener Portowców, bo w 89 minucie po akcji rezerwowych Musy Juwary i Paula Mukairu, ten drugi strzelił głową do siatki czym uszczęśliwił liczną widownię, dla której mecz z Cracovią miał szczególne znaczenie.
Jerzy Chwałek