Środa, 27 listopada 2024 r. 
REKLAMA

Piłka nożna. Celem zwycięstwo w rozgrywkach...

Data publikacji: 27 lutego 2021 r. 07:03
Ostatnia aktualizacja: 27 lutego 2021 r. 08:37
Piłka nożna. Celem zwycięstwo w rozgrywkach...
 

Rozmowa z trenerem piłkarzy Hutnika Szczecin Wojciechem Horbą

Podczas tego weekendu rozpoczną się wiosenne rozgrywki piłkarskiej IV ligi, a na inaugurację tegorocznych zmagań w niedzielę w samo południe na stadionie ze sztuczną trawą przy ul. Pomarańczowej dojdzie do derbów Szczecina, w których zajmujący 5. miejsce w tabeli Hutnik zmierzy się z outsiderem Iskierką. Zimą w klubie ze Stołczyna doszło do zmiany szkoleniowca i Krzysztofa Kubackiego zastąpił były piłkarz Hutnika Wojciech Horba, z którym postanowiliśmy porozmawiać.

- Jaki jest cel Hutnika na drugą część sezonu?

- Jako sztab szkoleniowy, wraz z zawodnikami celujemy w wygranie tych rozgrywek. Cel pomaga napędzić zespół do pracy i lepszej gry. Po zakończonym sezonie odpowiemy na pytanie, czy cel został zrealizowany.  

- Po 10 kolejkach byliście zdecydowanym liderem i mieliście komplet zwycięstw. Od 11. meczu zaczęliście masowo tracić punkty. Notowaliście remisy bądź porażki. Jak ocenić rundę jesienną w wykonaniu Hutnika?

- Z perspektywy czasu rundę jesienną oceniam jako poprawną w naszym wykonaniu. Końcowy rezultat jest przyzwoity, nadal jesteśmy w czubie tabeli z bardzo małymi różnicami punktowymi. Początek mieliśmy znakomity, gdzie pokazaliśmy, że liczymy się w tym sezonie do zajęcia czołowej lokaty. Spodziewaliśmy się, że po serii meczów bez porażki nadejdzie moment, gdzie te punkty stracimy i tak też się stało. Ta lekcja z jesieni została solidnie przepracowana i to już za nami. Czekamy na nową rundę.

- Pierwszy mecz w rundzie wiosennej gracie z Iskierką. Rywal wzmocniony i zmotywowany, a Hutnik zaczyna rundę bez najlepszego zawodnika Dominika Dziąbka. Będzie ciężkie spotkanie?

- Iskierka rozpoczyna rundę z zupełnie innego miejsca, oni muszą, a my możemy. Wiosną z reguły gra się trudniej, bo wiemy kto w jakim miejscu się znajduje. Czy będzie to ciężkie spotkanie? Jesteśmy dobrze przygotowani. Dominikowi Dziąbkowi życzę dużo zdrowia, aby mógł realizować swoje marzenia w I-ligowym Chrobrym Głogów. Jako klub jesteśmy dumni, że będziemy mogli oglądać swojego człowieka na wysokim poziomie.

- W sztabie szkoleniowym oprócz pana jest też trener bramkarzy Artur Dąbrowski i trener od motoryki i analizy Emilian Łasiński. Jak patrzy pan na współpracę w tym składzie?

- Z Arturem znamy się już od dłuższego czasu i wiem, że to będzie odpowiednia osoba do tego zadania. Trener Emilian przygotowuje analizy meczowe oraz indywidualne zawodników z wykorzystaniem profesjonalnego sprzętu do pomiarów parametrów treningowych SONDA Sports. Wspólnie mamy zadbać o dobre przygotowanie zawodników. Warto wspomnieć jeszcze o trenerze przygotowania motorycznego, który pomagał w przygotowaniach zespołu w zimowym okresie. Oskar Bieńko to trener z wieloletnim stażem z powodzeniem pracujący indywidualnie ze sportowcami oraz drużynami.

- Czy jest pan zadowolony ze wzmocnień, które przyszły do zespołu w środku sezonu?

- Jestem bardzo zadowolony, że udało się z każdym z nowych zawodników nawiązać współpracę. Zespół jest mocno odmłodzony, wprowadziliśmy dodatkową rywalizację, która pomoże tym chłopakom osiągać fajne wyniki. 

- Najlepszy i najgorszy mecz z rundy jesiennej?

- Zagraliśmy wiele dobrych spotkań i w większości byliśmy stroną przeważającą. W każdym meczu chcieliśmy zdobywać bramki i grać ofensywny futbol. Nie w każdym udało się zdobyć o jedną bramkę więcej, tak jak między innymi z Białymi Sądów przegranym 1:2.

- Gdzie trenuje zespół Hutnika? Jakie macie warunki?

- Trenujemy na własnych obiektach, gdzie dysponujemy fajną bazą treningową z aż trzema boiskami i halą namiotową. W okresie zimowym korzystaliśmy także z obiektów miejskich między innymi na boisku przy ulicy Witkiewicza.

- Dlaczego najbliższy mecz gracie na sztucznym boisku przy ulicy Pomarańczowej, a nie na własnym obiekcie?

- W tym roku z racji rozbudowanej ligi i większej ilości zespołów rundę wiosenną zaczynamy prawie trzy tygodnie wcześniej niż miało to miejsce w latach poprzednich. Naturalne boiska w większości klubów nie nadają się do gry w przyzwoitych warunkach, dlatego zapadła decyzja o rozegraniu meczu przy ulicy Pomarańczowej na sztucznej nawierzchni.

- O Hutniku mówi się, że to zespół za mocny na IV ligę, a za słaby na III. Zgodzi się pan z tą oceną?

- O Hutniku wiele się mówi. Nniektórzy będą mówili tylko negatywnie o tym klubie, inni zupełnie odwrotnie. Mamy dobry, stabilny klub, gdzie możemy spokojnie pracować. Czy jest to zespół za mocny na IV ligę? Zawszę chcemy być w czubie tabeli i być może spróbować swoich sił w wyższej lidze. 

- Porażka z Chemikiem Police 1:7, mimo, że to tylko sparing, dała panu do myślenia...?

- Wyniki sparingowe nie powinny być żadnym wyznacznikiem i oceną. Mecz dał nam wiele cennych wskazówek, które staramy się realizować w treningu i kolejnych grach kontrolnych. W meczu sprawdzaliśmy kilka wariantów i ustawień; nie wszystko wychodziło. 

- Oprócz trenowania seniorów w Hutniku Szczecin, czym się pan jeszcze zajmuje?

- Jestem magistrem fizjoterapii. Pracuje z pacjentami w prywatnym centrum fizjoterapii.

- Czy obecny lider Vineta Wolin, to najlepszy zespół w IV lidze?

- Są na pierwszym miejscu, więc po rundzie jesiennej są najlepsi.

- Ilu wychowanków Hutnika gra w pierwszej drużynie?

- W szerokiej kadrze mamy kilku wychowanków z naszej Akademii. Czekamy, aż kolejne roczniki będą przechodzić do pierwszego zespołu.

- Gdzie gra wam się lepiej: na wyjeździe w ustawieniu 5-1-4  czy u siebie 5-3-2? Bilans punktowy jest podobny...

- Zawsze mecze u siebie będą dla nas ułatwieniem. Ale, żeby być wysoko w tabeli, należy punktować na każdym terenie.

- Dziękujemy za rozmowę. ©℗ (mij)

Paweł REICHELT

REKLAMA
REKLAMA

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA