Kotwica Kołobrzeg w tym roku obchodzi 75 lat swojego istnienia, a spokojnym celem piłkarzy powinien być awans do mistrzowskiej ósemki.
- W okresie pierwszego lockdownu wymieniliśmy praktycznie 90 procent zespołu i to na pewno jest jedna z przyczyn, które złożyły się na nasz wynik w tej rundzie - powiedział prezes klubu Adam Dzik. - Z kim bym nie rozmawiał, to nie ukrywam, że jestem rozczarowany, ale też nie doszukuję się drugiego dna w całej sytuacji. Jesteśmy na 10 miejscu, jednak mamy bezpośredni kontakt punktowy z rywalami. Zwycięstwa na wiosnę to jedne z priorytetów na dziś i nie bałbym się o to, że w przypadku braku awansu do czołówki tabeli, Kotwica spadnie z III ligi. W grupie mistrzowskiej są drużyny grające bardzo dobrą piłkę. I jeszcze raz to powtórzę, te 4 mecze to dla nas priorytet, a miejsce, które zajęliśmy, w żaden sposób nie oddaje tego, co mogliśmy osiągnąć, ale taki jest sport.
Trenerzy Petr Nemec i Piotr Kieruzel odeszli z klubu na początku grudnia. Głównym powodem były względy osobiste pierwszego szkoleniowca. Od stycznia nowym trenerem Kotwicy jest Piotr Zajączkowski, a jego - asystentem Michał Wojtowicz.
Zimą do Kotwicy przyszli: Janusz Gancarczyk, Krzysztof Gancarczyk, Artur Gieraga, Łukasz Staroń. Odeszli: Przemysław Jurków, Bartosz Piotrowski, Mikitata Wowczenko, Gilson Correia, Michał Mikołajczak, Michał Szczyrba, Marcin Wawrzyniak i Szymon Kaliniec.
Na uwagę zasługują wzmocnienia w postaci braci Gancarczyków. Biorąc pod uwagę straty punktowe do pierwszej trójki, realnym celem drużyny z Kołobrzegu powinna być czwarta lokata, czyli miejsce, które zajęła Kotwica w sezonie 2019/2020. Patrząc na wyniki sparingowe, można z optymizmem spoglądać na rundę wiosenną.©℗
(PR)