Pogoń Szczecin zdecydowała się na transfer definitywny Adama Buksy z Zagłębia Lubin. Wiosną Buksa grał na Twardowskiego na zasadzie wypożyczenia. Teraz podpisał kontrakt, który będzie obowiązywał przez trzy najbliższe lata.
Adam Buksa zagrał wiosną w 12 meczach, zdobył 4 gole, zaliczył 3 asysty. W maju wybraliśmy go najlepszym piłkarzem miesiąca, bardzo dobrze spisywał się już wcześniej, minimalnie przegrywał rywalizację o miano piłkarza miesiąca z Laszą Dwalim.
Buksa grywał w młodzieżowej reprezentacji Polski w poprzedniej edycji, był powołany na turniej finałowy młodzieżowych mistrzostw Europy. Przez rok był piłkarzem włoskiej Novary, grywał w rozgrywkach juniorskich, ale wrócił do Polski 4 lata temu. Od tamtej pory nie potrafił wywalczyć sobie miejsca ani w Lechii Gdańsk, ani w Zagłębiu Lubin.
Odbudowa w Pogoni
Pogoń miała być wiosną tym miejscem, w którym 21-latek pokaże pełnię swoich możliwości i talentu, tym samym pomoże w utrzymaniu i rozwinie swój talent. Tak też się stało, Buksa nie od razu miał miejsce w podstawowym składzie, wywalczył je sobie, początkowo przegrywał rywalizację nie tylko z Mortenem Rasmussenem i Łukaszem Zwolińskim, ale też z Marcinem Listkowskim. Pod koniec sezonu był już graczem absolutnie podstawowym.
Buksa jest wciąż graczem perspektywicznym, znakomicie rokującym. Transfer do Pogoni oznacza, że klub wciąż forsuje model pozyskiwania graczy młodych, z potencjałem i perspektywami.
Buksa w swoim piłkarskim życiorysie miał trochę pecha. Na początku sezonu 2015/16 wywalczył sobie miejsce w podstawowym składzie bardzo silnej kadrowo Lechii Gdańsk, w czterech kolejnych spotkaniach wychodził na boisko w wyjściowym składzie i to przeciwko takim drużynom, jak: Jagiellonia, Cracovia, Lech i Pogoń.
Premierowy gol przeciwko Pogoni
W meczu przeciwko Pogoni zaliczył swoją premierową asystę na poziomie ekstraklasy i doznał kontuzji. Po wyleczeniu urazu w klubie nastąpiła zmiana trenera. Jerzego Brzęczka zastąpił Tomas von Heesen, Niemca zastąpił później Piotr Nowak. Żaden z nich nie widział już 19-latka w wyjściowym składzie, ani nawet w roli dublera. Rozwój młodego gracza został zahamowany.
Zawodnik w przerwie letniej roku 2016 zmienił klub. Trafił do Zagłębia Lubin, ale też musiał czekać na swoją szansę. Wywalczył miejsce pod koniec rundy, zdobył swoją pierwszą bramkę, jedną z nich nawet przeciwko drużynie Pogoni Szczecin po koszmarnym błędzie Jakuba Słowika.
W rundzie jesiennej poprzedniego roku zagrał tylko w ośmiu meczach, za każdym razem w roli zmiennika, zdobył jedną bramkę.
- Adam podczas wypożyczenia przekonał nas do tego, by zdecydować się na transfer definitywny. Strzelał ważne gole, dobrze wkomponował się do drużyny i dużo pracuje na boisku. To piłkarz, który ma jeszcze rezerwy i ciągle się rozwija, a to, co zaprezentował wiosną, ma być początkiem jego jeszcze lepszej gry w zbliżającym się sezonie – mówi dyrektor sportowy Maciej Stolarczyk. (par)