W sobotę zainaugurowane zostały rozgrywki rundy jesiennej piłkarskiej Klasy Okręgowej, a szczecińscy kibice szczególnie interesują się zmaganiami Grupy 1 (Szczecin-Północ), bo właśnie w niej występują dwa zespoły z grodu Gryfa oraz kilka z miejscowości położonych blisko stolicy województwa. Piorunująco wystartował szczeciński Jeziorak Załom, który rozgromił - i to na wyjeździe - Tanovię Tanowo aż 6:0.
W Tanowie goście do przerwy zdobyli dwa gole, a po zmianie stron rozwiązał się worek z bramkami. Dwa celne trafienia zanotował Jacek Chodorowski (popisał się też trzema asystami), a oto pozostali strzelcy: Dawid Kapczynski, Maciek Ignasiak, Mateusz Chlibyk i Karol Górski.
Na trenerską ławkę powrócił znany i doświadczony szczeciński szkoleniowiec Zbigniew Gumienny, który poprowadził w Łożnicy tamtejszego Orła w pojedynku z Wichrem Brojce. Do przerwy kibice nie oglądali bramek, a po zmianie stron gospodarze trzykrotnie obejmowali prowadzenie, ale ostatecznie skończyło się remisem 3:3, a w drugiej połowie klasycznym hat-trickiem popisał się zawodnik Orła Rafał Listkiewicz.
Odnotujmy jeszcze wysokie inauguracyjne zwycięstwa, Polonii Płoty nad Wybrzeżem Rewalskim Rewal 4:0 i Mewy Resko nad Światowidem 63 Łobez 4:1.
Najwięcej uwagi poświęcimy jednak pojedynkowi rozegranemu na szczecińskim stadionie przy ul. Bandurskiego, bo rywalem miejscowej Stali była Mierzynianka, a ponieważ wielu traktuje Mierzyn jako dzielnicę Szczecina, więc pojedynek śmiało możemy nazwać derbami naszego miasta.
Stali udało się wygrać 4:2, choć pierwszą bramkę zdobyli goście po strzale z rzutu karnego Rafała Włodarskiego i na przerwę Mierzynianka schodziła z jednobramkowym prowadzeniem. Wyrównał wracający do Stali z Kluczevii Stargard Bartosz Bartłomiejczyk, a kolejne gole zdobyli: Krystian Mazurek, Andrzej Wilczyński i Damian Klowan.
Drugie celne trafienie goście uzyskali także z jedenastki, a jej pewnym egzekutorem okazał się Michał Jęśko. Dwukrotnie w polu karnym Stali faulował Michał Rogaś. Nie licząc strzałów z jedenastek, ani razu piłki nie wpuścił do szczecińskiej bramki ukraiński golkiper Jakow Gurow, a dodajmy, że ma on teraz jako zmiennika swojego nieco starszego rodaka Dmytro Sobieckija.
Jak twierdzi trener Stali Adam Paliwoda, Sobieckij i Gurow będą rywalizować o miejsce między słupkami, bo poziom bramkarzy jest mniej więcej równorzędny, a współzawodnictwo powinno korzystnie wpłynąć na formę obu sportowców.
Latem Stal pozyskała jeszcze ukraińskiego stopera Ewgenija Zadarejkę, a do klubu oprócz wspomnianego już strzelca gola Bartłomiejczyka, powrócił także doświadczony snajper Rafał Komar, występujący wcześniej m.in. w Pogoni Szczecin, Flocie Świnoujście, Kotwicy Kołobrzeg i KP Police.
Wszystko wskazuje na to, że to nie jest jeszcze koniec ruchów transferowych w drużynie z Warszewa, bo Stal stara się o pozyskanie defensywnego zawodnika z jednego z klubów III ligi.
Warto zaznaczyć, że powrót Bartłomiejczyka był szczególnie udany, gdyż autor gola może się poszczycić także trzema asystami.
- Powroty są ciężkie w momencie gdy nie mamy gdzie wracać, ale w moim przypadku wiem po co wracam i co ważniejsze gdzie - powiedział Bartosz Bartłomiejczyk. - W Stali Szczecin zacząłem stawiać pierwsze kroki piłkarskie, to tutaj na obiekcie przy ulicy Biskupa Bandurskiego spędziłem swoje sportowe dzieciństwo. Bardzo dobrze wspominam ten czas. Do Stali powracam z pewnym bagażem doświadczeń z IV- i III-ligowych boisk. Chcę pomóc i powalczyć ze stalówką o powrót do IV ligi. Śmiało mogę powiedzieć, że brakuje tam takiego zespołu i uważam ze zasługujemy na to. Bardzo się cieszę, że mogę ponownie występować na stadionie Stali. ©℗ (mij)
Fot. R. Pakieser