II liga piłkarska: WIGRY Suwałki - BŁĘKITNI Stargard 0:1 (0:1); 0:1 Mateusz Bochnak (5).
BŁĘKITNI: Dominik Sasiak - Jan Andrzejewski, Krystian Kujawa, Daniel Wajsak, Bartłomiej Mruk (20 Bartosz Sitkowski) - Mateusz Bochnak, Filip Karmański (56 Hubert Krawczun), Dawid Polkowski, Michał Cywiński, Tomasz Kaczmarek (79 Adrian Kwiatkowski) - Damian Niedojad (79 Aleksander Theus)
Czerwona kartka: Rafał Grzelak (57. minuta, Wigry, za drugą żółtą). Żółte kartki: Grzelak, Karankiewicz - Karmański, Wajsak, Krawczun, Niedojad, Sasiak. Sędziował: Patryk Gryckiewicz (Toruń). Mecz bez udziału publiczności.
Przed tygodniem stargardzianie w kiepskim stylu przegrali u siebie z KKS 1925 Kalisz 0:4 i do wyjazdowego meczu z czołowym II-ligowcem przystąpili mocno przemeblowani, zarówno na boisku, jak i na ławce trenerskiej. W Suwałkach - gdzie poza boiskiem widzieliśmy zwały śniegu, ale murawa była dobrze przygotowana - Błękitni twardo i ambitnie walczyli, a już w 5 minucie objęli prowadzenie, gdy po stałym fragmencie gry piłka trafiła do Bochnaka, a ten skutecznym lobem umieścił piłkę w siatce. Gospodarze szybko odpowiedzieli dwoma, na szczęście trochę niecelnymi strzałami. Niestety, w 18 minucie kontuzji doznał Mruk i musiał opuścić boisko. Później nasz zespół mądrze się bronił, a piłkarze podwajali krycie dobrze się asekurując.
Po przerwie w 50 minucie widzieliśmy ryzykowną interwencję Wajsaka, przy której drżeliśmy przed samobójczym golem. Dziesięć minut później, po faulu na Niedojadzie, drugą żółtą kartkę otrzymał Grzelak i Błękitni zaczęli grać w przewadze liczebnej. Wigry mimo osłabienia atakowały, a w 60 minucie Sasiak cudem obronił w stuprocentowej sytuacji. Stargardzki bramkarz jeszcze kilkakrotnie udanie interweniował, a kilka strzałów było minimalnie niecelnych. Błękitni bronili się grając na czas, ale także strzelali i przeprowadzali groźne kontry, w czym największy wkład mieli Bochnak z Niedojadem. Ostatecznie zespół ze Stargardu odniósł pierwsze w tym roku, w pełni zasłużone zwycięstwo.
Po ponad półrocznej przerwie - spowodowanej lekkimi problemami zdrowotnymi i zaplanowanym zabiegiem - od 11 marca na ławkę trenerską Błękitnych powrócił doświadczony szkoleniowiec Adam Topolski, ale w Suwałkach nie prowadził jeszcze zespołu, bo czynił to drugi trener Jarosław Piskorz, a Topolski zapowiedział przyjazd do Stargardu dzień po meczu, gdyż na piątek miał zaplanowane drugie szczepienie przeciwko COVID-19.
Przypomnijmy, że trener Topolski od sierpnia ubiegłego roku przebywał na zwolnieniu lekarskim i nie był w stanie aktywnie uczestniczyć w budowaniu i przygotowaniu drużyny do nowego sezonu. Zastąpił go tymczasowo trener Tomasz Grzegorczyk, który jest w trakcie robienia licencji trenerskiej UEFA PRO. Obecnie trener Topolski czuje się bardzo dobrze, jest w pełnej formie fizycznej. Jest gotowy do podjęcia pracy i realizacji celu jakim jest utrzymanie Błękitnych na szczeblu centralnym w II lidze. Trener Topolski przejął Błękitnych latem 2018 roku i z powodzeniem prowadził zespół w dwóch kolejnych sezonach, realizując stawiany cel, czyli utrzymując się w lidze. Błękitni za jego kadencji dotarli również w roku 2019 do 1/8 finału Pucharu Polski, odpadając po walce dopiero z PGE Stalą Mielec (1:2), wygrywając wcześniej m.in. z ekstraklasową Wisłą Kraków (2:1) czy I-ligową Sandecją Nowy Sącz (3:0).
Dodajmy, że Piskorz nie po raz pierwszy zastępował Topolskiego i w roli dowódcy na trenerskiej ławce, wywalczył z drużyną sporo punktów.
(mij)