W ostatniej kolejce piłkarskiej III ligi w Grupie 2 świetnie finiszujący Błękitni Stargard rozgromili spadkowicza ze Słupska i w I rundzie baraży o II-ligowy awans zmierzą się w najbliższą środę o godz. 18 na swym boisku przy ul. Ceglanej z wiceliderem Grupy 3 MKS-em Kluczbork, który praktycznie zapewnił sobie drugie miejsce w przedostatniej kolejce, wygrywając na wyjeździe z rezerwami Miedzi Legnica 4:1, które wówczas były na barażowym miejscu... Jeśli stargardzianie wygrają z MKS-em, czeka ich kolejny bój, tym razem dwumecz z Rekordem Bielsko-Biała (pierwszy pojedynek w Stargardzie w weekend, rewanż w następną środę na wyjeździe).
Już zimą przesądzony był spadek do IV ligi targanej ogromnym kryzysem finansowym i organizacyjnym Vinety Wolin (przed rundą wiosenną wikingowie zapowiadali rezygnację z rozgrywek, ale ostatecznie zagrali), a Wybrzeże Rewalskie zdołało się utrzymać mimo porażki w ostatnim pojedynku, bo pomogły im ekstraklasowe rezerwy - Pogoni, urywając dwa punkty Kotwicy i Lecha, wygrywając z Gedanią. Przypomnijmy, że w przypadku spadku z II ligi po barażach Olimpii Grudziądz, III ligę opuści także 15. zespół w tabeli. Niebezpieczna może być jednak dla zespołu z Rewala sytuacja, jeśli drużyna z Grudziądza spadnie, a Kotwica Kołobrzeg, która na razie nie otrzymała licencji na grę w II lidze, zamelduje się na najbliższy sezon na trzecim froncie...
BŁĘKITNI Stargard - GRYF Słupsk 4:0 (2:0); 1:0 Konrad Prawucki (1), 2:0 Julian Kamiński (40), 3:0 Maciej Ignasiak (84), 4:0 Michał Marczak (88).
Po klęsce z rezerwami Pogoni, stargardzianie wygrali piąty mecz z rzędu, a wszystkie zwycięstwa - oprócz derbów z Flotą - były bardzo okazałe.
- Szybko zdobyliśmy bramkę i mieliśmy jeszcze dużo dobrych okazji, między innymi Damian Niedojad-Bednarczyk trafił w słupek, a wynik podwyższyliśmy dopiero przed przerwą - powiedział trener Błękitnych Jarosław Piskorz.- W drugiej połowie mieliśmy przewagę i kontrolowaliśmy przebieg boiskowych wydarzeń, lecz nieco się oszczędzaliśmy pod kątem oczekiwanych baraży, ale w końcówce jeszcze podwyższyliśmy rezultat.
KOTWICA Kórnik - POGOŃ II Szczecin 2:2 (0:1); 0:1 Jacek Czapliński (41), 0:2 Cyprian Włodarczyk (84), 1:2 Filip Wełniak (90+2), 2:2 Adam Borucki (90+4).
- W pierwszej połowie naprawdę fajnie graliśmy, stwarzając sobie sporo dobrych sytuacji, ale zdobyliśmy tylko jedną bramkę, a po przerwie mieliśmy trzy tak zwane setki, lecz dopiero w końcówce strzeliliśmy drugiego gola i wydawało się, że skończymy rozgrywki na podium, na III miejscu, ale w doliczonym czasie zrobiła się nerwówka i przy złym kryciu przy stałych fragmentach gry rywale dwukrotnie umieścili piłkę w naszej siatce i stąd jest remis, choć byliśmy lepsi, a naszym największym problemem była nieskuteczność - opisał spotkanie trener Pogoni Paweł Cretti.
POGOŃ Nowe Skalmierzyce - FLOTA Świnoujście 2:0 (0:0); 1:0 Hubert Śmiglewski (75), 2:0 Patryk Palat (90+2).
Pogoń odniosła zasłużone zwycięstwo bo miała więcej sytuacji podbramkowych, ale wynik rozstrzygnęła dopiero w ostatnim kwadransie. We Flocie wyróżniał się bramkarz Dariusz Krzysztofek, który zapobiegł wyższej porażce. Na plus w grze gości z wyspy Uznam zapisać można jeszcze cztery groźne strzały z dalszych odległości.
WYBRZEŻE REWALSKIE Rewal - POLONIA Środa Wlkp. 2:4 (0:2); 0:1 Gracjan Hyl (24), 0:2 Filip Łasocha (39), 0:3 Dawid Mikołajczak (66), 0:4 Patryk Słomczyński (69), 1:4 Bartosz Krzysztofek (84 karny), 2:4 Jehor Sołomon (90).
W spotkaniu rozegranym na Stadionie Leśnym w Niechorzu goście prowadzili już 4:0 i dopiero w końcówce miejscowi zmniejszyli rozmiary porażki, m.in. po rzucie karnym, podyktowanym za faul na Romanie Dziubie, a w doliczonym czasie była jeszcze szansa na trzeciego gola.
- Przegraliśmy przez błędy własne, które przeciwnik bezwzględnie wykorzystał - powiedział trener Wybrzeża Rewalskiego Łukasz Korszański. - W tym sezonie zrobiliśmy co mogliśmy, wyprzedzając w tabeli Kotwicę Kórnik i Gedanię Gdańsk, a na więcej nie było nas stać...
VINETA Wolin - UNIA Swarzędz 2:3 (0:2); 0:1 Dominik Zaborniak (20), 0:2 Filip Tonder (29), 0:3 Gracjan Goździk (62), 1:3 Paweł Konewka (79), 2:3 Szymon Jarczak (88).
Po ponad godzinie gry były piłkarz szczecińskiego Świtu Goździk strzelił trzecią bramkę i wydawało się, że kolejne trafienia Unii są kwestią czasu, ale młodzież z Wolina sprężyła się, doprowadzając do kontaktowej bramki.
- Ostatnie pół godziny zagraliśmy koncertowo, ale III liga była za mocna dla zespołu zbudowanego z samej młodzieży tuż przed rozpoczęciem rozgrywek, a w drużynie było wielu juniorów wypożyczonych z Pogoni Szczecin - powiedział trener Vinety Adam Gołubowski. - Osiągnęliśmy jednak cel, założony przed sezonem, bo większość zawodników w kolejnych rozgrywkach będzie miała nowe kluby w III, a nawet II lidze. ©℗
(mij)
