Środa, 24 kwietnia 2024 r. 
REKLAMA

Piłka nożna. Błękitni przejechali się po Olimpii

Data publikacji: 27 czerwca 2020 r. 20:14
Ostatnia aktualizacja: 27 czerwca 2020 r. 20:14
Piłka nożna. Błękitni przejechali się po Olimpii
 

II liga piłkarska: Olimpia Elbląg - Błękitni Stargard 0:3 (0:2); 0:1 Cywiński (13), 0:2 Paczuk (15), 0:3 Paczuk (67).

Błękitni: Rzepecki - Szrek, Ostrowski, Sadowski, Theus - Sanocki (59 Bochnak), Łysiak, Krawczun, Cywiński (84 Bednarski), Fadecki (87 Konopski) - Paczuk (78 Sitkowski)

Po dwóch porażkach na swoim stadionie, stargardzianie odnieśli cenne wyjazdowe zwycięstwo i wysoko pokonali Olimpię, a losy spotkania nasz zespól rozstrzygnął praktycznie w ciągu dwóch minut pierwszego kwadransa.

Mecz rozpoczął się obiecująco dla elblążan, którzy już w 5 minucie po rzucie rożnym i podbramkowym zamieszaniu, umieścili piłkę w siatce Rzepeckiego. Radość gospodarzy była jednak przedwczesna, bo sędzia odgwizdał spalonego i bramki nie uznał.

W odpowiedzi Błękitni zaatakowali, dośrodkowując i strzelając, a najbliższy gola był stoper Ostrowski. Wreszcie w szczęśliwej dla stargardzian 13 minucie odebrali oni w pressingu piłkę rywalom pod ich bramką i choć pierwszy strzał obronił golkiper Olimpii, to jednak przy dobitce Cywińskiego był bezradny.

Dwie minuty później, po dośrodkowaniu Fadeckiego ze stałego fragmentu gry, Paczuk precyzyjnym strzałem podwyższył rezultat. Od tego momentu nasz zespół zaczął kontrolować grę i nie forsował tempa bo było upalnie, a rywale nie byli w stanie zagrozić stargardzkiej bramce.

Po przerwie obraz gry był podobny, a w 61 minucie bliski strzelenia trzeciej bramki był Łysiak, ale jego strzał zablokował obrońca i skończyło się jedynie rzutem rożnym. Minutę później pod bramką Olimpii było potworne zamieszanie, ale gospodarzom udało się zapobiec stracie bramki.

Nie udało im się to natomiast w 67 minucie, gdy mieliśmy niemal kopię pierwszej bramki. W pressingu stargardzianie przejęli piłkę, Łysiak podał Paczukowi, a ten w sytuacji sam na sam z bramkarzem pokonał Rutkowskiego, ustalając końcowy rezultat. W doliczonym czasie jeden ze sfrustrowanych elblążan Ryk, został ukarany czerwoną kartką za niesportowe zachowanie wobec przeciwnika, a także sędziego już po gwizdku.

- Rozegraliśmy dobre spotkanie z wyżej notowanym w tabeli przeciwnikiem, przeważaliśmy, a wynik jest sprawiedliwy - krótko skomentował mecz stargardzki szkoleniowiec Adam Topolski. ©℗ (mij)

Fot. R. Pakieser

REKLAMA
REKLAMA

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA