II liga piłkarska: BŁĘKITNI Stargard - POGOŃ Siedlce 1:2 (1:1); 1:0 Brzeziański (28), 1:1 Repka (43), 1:2 Przybecki (82).
BŁĘKITNI: Rzepecki - Ostrowski, Krawczun, Mosakowski, Sitkowski (87 Rajch) - Bochnak (84 Starzycki), Karmański (84 Niedojad), Cywiński, Polkowski, Ryk - Brzeziański
Żółte kartki: Polkowski, Cywiński - Sewerzyński, M. Kozłowski I.
W niedzielnym spotkaniu stargardzianie posiadali optyczną przewagę, a szczególnie po przerwie, gdyż w drugiej połowie stworzyli sobie kilka świetnych pozycji strzeleckich, lecz niestety, bardzo aktywnemu skrzydłowemu Bochnakowi, zabrakło skuteczności... W piłce liczą się bramki, a nie wrażenia artystyczne, więc Błękitni musieli pogodzić się z siódmą w sezonie porażką.
Pojedynek rozpoczął się od ataków Pogoni i już w 5 minucie po strzale Górskiego, Rzepecki interweniował niczym bramkarz piłki ręcznej, odbijając intuicyjnie piłkę twarzą. W 20 minucie tuż obok słupka strzelił Baidoo, a później do głosu doszli stargardzianie. W 25 minucie po centrze Bochnaka, Polkowski strzelił obok bramki, ale trzy minuty później Błękitni objęli prowadzenie, gdy po dośrodkowaniu Bochnaka, Brzeziański główką umieścił piłkę w siatce. W 32 minucie po wrzutce Ostrowskiego, Brzeziańskiemu „zdjął" piłkę jeden z obrońców i nie doszło do podwyższenia wyniku. Dziesięć minut później doszło do podobnej akcji jak ta z golem Brzeziańskiego, z tym, że stargardzcy piłkarze zamienili się rolami i Brzeziański podawał Bochnakowi, ale gola nie udało się zdobyć. Dosłownie chwilę później Repka atomowym strzałem w okienko z półwoleja z linii pola karnego doprowadził do wyrównania, a w doliczonym czasie pierwszej połowy siedlczanie mogli objąć prowadzenie, lecz soczysty strzał został zablokowany i po rykoszecie skończyło się na rzucie rożnym.
Po zmianie stron przez ponad pół godziny atakowali tylko podopieczni Tomasza Grzegorczyka. W 52 minucie Bochnak w sytuacji sam na sam z bramkarzem ograł go, lecz strzelając z bardzo ostrego kąta do pustej bramki trafił w słupek. Trzy minuty później strzał Ryka poszybował nad poprzeczką. W 59 minucie Bochnak ponownie znalazł się w sytuacji sam na sam, lecz bramkarz obronił niezbyt precyzyjny strzał. W 71 minucie świetnie spisujący się Smyłek obronił najpierw strzał Brzeziańskiego, a następnie dobitkę Ryka sparował na rzut rożny. W 82 minucie goście przeprowadzili pierwszą ofensywną akcję w drugiej połowie i wprowadzony na boisko sześć minut wcześniej Przybecki (były piłkarz Pogoni, ale tej szczecińskiej, który zamienił grającego wcześniej w Świcie Skolwin Walkowa) w sytuacji sam na sam z bramkarzem pokonał Rzepeckiego, zdobywając gola na wagę zwycięstwa. Dopiero po utracie drugiej bramki stargardzki szkoleniowiec zdecydował się na zmiany w składzie, ale w ostatnich dziesięciu minutach (prowadząca to spotkanie Ewa Augustyn z Gdańska, w towarzystwie sędziów zachodniopomorskich, doliczyła 3 minuty) nasz zespół nie był w stanie stworzyć sobie nawet jednaj klarownej pozycji strzeleckiej. ©℗
(mij)
Fot. Ryszard PAKIESER