Sobota, 20 kwietnia 2024 r. 
REKLAMA

Piłka nożna. Błękitni na dnie

Data publikacji: 29 września 2015 r. 15:03
Ostatnia aktualizacja: 12 grudnia 2015 r. 14:09
Piłka nożna. Błękitni na dnie
 

W POPRZEDNIM sezonie II-ligowi piłkarze Błękitnych Stargard byli rewelacją rozgrywek i do ostatniej kolejki walczyli o awans, a jeszcze większą furorę zrobili w Pucharze Polski, awansując aż do półfinału, gdzie odpadli dopiero po dogrywce z aktualnym mistrzem Polski poznańskim Lechem.

Obecny sezon także rozpoczęli obiecująco, wygrywając w Pucharze Polski z Gwardią Koszalin, a następnie eliminując grającą w ekstraklasie Termalicę Bruk-Bet Nieciecza, a w kolejnej rundzie prowadzili do przerwy z ekstraklasowym Zagłębiem Lubin 1:0.

Na inaugurację II ligi pokonali w zachodniopomorskich derbach Kotwicę Kołobrzeg 2:0 i... na tym wszystko dobre się skończyło.

Aktualnie po dziesięciu kolejkach stargardzianie zamykają tabelę, mając w dorobku zaledwie 6 punktów po jedynym zwycięstwie i trzech remisach.

- Skąd taka metamorfoza? - zapytaliśmy napastnika Roberta Gajdę, jednego z bardziej doświadczonych piłkarzy.

- Jakbym wiedział co się stało i jakie są przyczyny naszych słabych wyników, to najpierw powiedziałbym o tym naszemu trenerowi Krzysztofowi Kapuścińskiemu. Ciężko racjonalnie wytłumaczyć to, co się teraz dzieje. Nie potrafimy strzelać bramek, a za to w głupi sposób je tracimy. Prowadziliśmy u siebie z Nadwiślanem Góra 1:0 i mieliśmy chyba 7 okazji na podwyższenie wyniku, a ostatecznie zremisowaliśmy. Na wyjazdach prowadziliśmy ze Stalą Mielec 2:0, a z Olimpią Zambrów nawet 3:0, ale w obu tych pojedynkach zdobyliśmy zaledwie punkt. ©℗ (mij)

REKLAMA
REKLAMA

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA