Zakończyły się rozgrywki I rundy piłkarskiej III ligi i samodzielnym liderem zostali Błękitni Stargard, choć na początku sezonu przydarzyło im się kilka wpadek. Wysoko w tabeli są też rezerwy Pogoni, a pozostałe zachodniopomorskie drużyny będą musiały bronić się przed spadkiem, choć Flota na początku grała rewelacyjnie... Pierwszą kolejkę rewanżów zaplanowano na przyszły weekend i dopiero po tych meczach nastąpi przerwa zimowa.
GRYF Słupsk - BŁĘKITNI Stargard 2:3 (0:1); 0:1 Maciej Ignasiak (13), 0:2 Michał Marczak (53), 1:2 Gabriel Szygenda (64), 1:3 Konrad Prawucki (82), 2:3 Daniel Piechowski (90+3).
Błękitni szybko zdobyli gola za sprawą Ignasiaka w podbramkowym zamieszaniu, ale później Gryf zdecydowanie przeważał i raz Błękitnych uratował słupek, a w kolejnej akcji stargardzki bramkarz Alexander Steffen obronił nogą strzał z 3 metrów. Pod drugą bramką w sytuacji sam na sam znalazł się Jakub Duda, ale tam też golkiper był górą. Po przerwie w świetnej pozycji był Marczak, ale gola zdobył dopiero po dobitce. Gospodarze szybko zdobyli jednak kontaktowego gola po strzale z boku Szygendy w długi róg, a później złapali przysłowiowy wiatr w żagle, seryjnie egzekwując stałe fragmenty gry i wyrównanie wisiało na włosku. W końcówce po szybkim ataku stargardzian w sytuacji sam na sam znalazł się Prawucki, ale piłkę do siatki też posłał po dobitce. W doliczonym czasie zespół ze Słupska znowu złapał kontakt, gdy stargardzianie za krótko wybili piłkę i ta wróciła w pole karne, gdzie Piechowski z półobrotu z 7 metrów umieścił ją w siatce i były jeszcze dwie minuty nerwów...
- Cieszą zdobyte punkty, ale było to ciężko wywalczone zwycięstwo, bo rozegraliśmy dość słabe spotkanie - przyznał trener Błękitnych Jarosław Piskorz.
POGOŃ II Szczecin - KOTWICA Kórnik 3:1 (0:1); 0:1 Adam Borucki (2), 1:1 Stanisław Wawrzynowicz (57), 2:1 Martin Rachubiński (67), 3:1 Adam Frączczak (90).
Starcie z broniącą się przed spadkiem Kotwicą źle rozpoczęło się dla portowców, bo już w 2. minucie Borucki mocnym strzałem pokonał Łukasza Łęgowskiego. Okazje do wyrównania mieli Yadegar Rostami, Wawrzynowicz i Kacper Smoliński, który dzień wcześniej grał w pierwszym zespole w sparingu z Arką Gdynia (podobnie jak Mateusz Bąk), ale goście też dwa razy mogli podwyższyć wynik. Niecały kwadrans po przerwie wyrównał Wawrzynowicz po dobitce rzutu wolnego, a dziesięć minut później na prowadzenie wyprowadził szczecinian po solowej akcji Rachubiński. Końcowy rezultat ustalił doświadczony Frączczak, który znakomicie przymierzył z połowy boiska.
- Napawa mnie dumą jako trenera, zdolność zespołu do odwracania wyniku, a sobotni mecz to kolejny dowód na to, że w życiu warto być konsekwentnym i z przekonaniem dążyć do realizacji celów - powiedział trener rezerwistów Paweł Cretti.
FLOTA Świnoujście - POGOŃ Nowe Skalmierzyce 0:3 (0:0); 0:1 Filip Szewczyk (54), 0:2 Sebastian Kamiński (81), 0:3 Sebastian Kamiński (90+3).
Wyspiarze, podobnie jak reprezentacja Polski, dobrze grali w pierwszej połowie, ale po przerwie nie mogli już dotrzymać kroku rywalom. Trzeba jednak dodać, że od 23. minuty Flota grała w osłabieniu po czerwonej kartce (za 2 żółte) defensywnie grającego Nigeryjczyka Emeruma Chibuike Mosesa. Kilka minut po przerwie gola dla Pogoni strzelił Szewczyk, a kolejne dwie bramki w końcówce były dziełem byłego piłkarza Floty Kamińskiego.
UNIA Swarzędz - VINETA Wolin 2:1 (1:0); 1:0 Dominik Chromiński (32 karny), 1:1 Simeon Ajanah-Chinedu (56), 2:1 Michał Niedźwiedzki (68).
W pierwszej połowie przewagę miała Unia, przeprowadzając wiele składnych akcji, lecz Vineta też miała jedną dobrą sytuację, ale Dmytro Jefimienko strzelił prosto w bramkarza, a dodajmy, że wspomniany Ukrainiec popełnił też faul we własnym polu karnym, a gola z jedenastki strzelił Chromiński.
- Po przerwie zagraliśmy wyższym pressingiem i mieliśmy kilka dobrych sytuacji, a nigeryjski obrońca Ajanah-Chinedu po dośrodkowaniu z rzutu rożnego zdołał wyrównać i wtedy myśleliśmy, że mecz ułoży się po naszej myśli i jest szansa na trzy punkty, lecz popełniliśmy błąd przy wyprowadzaniu piłki, co wykorzystał Niedźwiedzki, strzelając drugą bramkę - powiedział trener Vinety Marek Safanów. - Po uzyskaniu prowadzenia Unia, w której grało kilku zawodników z ekstraklasową przeszłością, kontrolowała grę i długo utrzymywała się przy piłce, więc nie byliśmy w stanie wyrównać i przegraliśmy, ale ulec tak dobrej drużynie to nie wstyd.
POLONIA Środa Wlkp. - WYBRZEŻE REWALSKIE Rewal 0:0
Mecz toczony na Nowym Stadionie Średzkim, przy sztucznym oświetleniu, był dobrym, wyrównanym widowiskiem, a nieco więcej z gry mieli goście, choć tzw. setek praktycznie nie było, z wyjątkiem strzału w drugiej połowie w poprzeczkę w wykonaniu Adama Ładziaka. Od 80. minuty zespół znad morza grał w dziesiątkę po drugiej żółtej kartce obrońcy Tomasza Żoły (syn prezesa Adriana Żoły). Wybrzeże Rewalskie po raz pierwszy w tym sezonie prowadził jako pierwszy trener Jarosław Włodarczyk, były szkoleniowiec tego klubu, który po poprzednim meczu zastąpił Krzysztofa Sobieszczuka. ©℗ (mij)