Wtorek, 23 kwietnia 2024 r. 
REKLAMA

Piłka nożna. Bez przełamania, tylko remis w Kielcach

Data publikacji: 22 lutego 2019 r. 23:06
Ostatnia aktualizacja: 25 lutego 2019 r. 11:32
Piłka nożna. Bez przełamania, tylko remis w Kielcach
 

Korona Kielce – Pogoń Szczecin 1:1 (0:1) 0:1 Buksa (20), 1:1 Arweładze (84).

Żółte kartki: Tamm, Marquez (Korona), oraz Majewski, Buksa, Delew, Nunes (Pogoń).

Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa).

Widzów 5 583.

Korona: Miśkiewicz - Rymaniak, Kovacevic, Marquez, Tamm (46, Pucko) - Gardawski, Gnjatic, Petrak (65, Arweładze), Żubrowski, Forbes - Górski (62, Soriano).

Pogoń: Załuska - Bartkowski, Fojut, Malec, Nunes - Guarrotxena (46, Kowalczyk), Podstawski, Drygas, Kozulj (80, Delew), Majewski (85, Żyro) - Buksa.

Pogoń wciąż bez przełamania w spotkaniu wyjazdowym. W piątkowym meczu była blisko wygranej z Koroną w Kielcach, prowadziła bardzo długo, przez ponad godzinę. Sprawiała dobre wrażenie, dominowała, miała pomysł na grę, prezentowała się zdecydowanie lepiej od rywala, ale nie umiała swojej przewagi, ani wyższości udokumentować golami.

Zdobyła tylko jednego potwierdzając tym samym, że problem ze zdobywaniem bramek na wyjazdach istnieje. Na boisku widzieliśmy zespół chcący wygrać, umiejący dobrze organizować atak pozycyjny, jednak wciąż brakuje wykończenia, większej siły w polu karnym rywala.

Remis w wyjazdowym spotkaniu z czwartym zespołem w tabeli nie należy traktować jako porażki, jednak biorąc pod uwagę jakość gry obu zespołów, styl gry, umiejętność kreacji, to zwycięstwo należało się portowcom.

Pogoń zanotowała pierwszy remis od 14 spotkań. Ostatni raz podzieliła się punktami właśnie w meczu z Koroną, ale rozegranym ponad pięć miesięcy temu w Szczecinie. Wtedy Pogoń była jednak zupełnie innym zespołem, grającym zachowawczo, mającym kłopot zw zdominowaniem przeciwnika.

Dojrzała Pogoń

Dziś szczecinianie prezentują futbol bardziej dojrzały, ale jeszcze nie na tyle skuteczny, by zacząć wygrywać również poza Szczecinem.

Pogoń w trzecim kolejnym tegorocznym meczu straciła gola po stałym fragmencie gry. Rywal w tym roku nie strzelił portowcom gola po wypracowanej akcji, jednak wszyscy doskonale już nasz zespół przejrzeli i wiedzą, że każda wrzutka w pole karne Załuski grozi szczecińskiej drużynie utratą bramki. Bardzo niepewnie w takich sytuacjach zachowuje się nasz bramkarz.

Pogoń nie umiała dowieźć zwycięstwa do końca. Znów pokazała się jako zespół mocno zdeterminowany, chcący za wszelką cenę przede wszystkim wygrać. Pogoń nie kalkulowała, miała przewagę nawet prowadząc, ale podwyższyć wyniku już nie umiała.

Gospodarze nie mieli żadnego pomysłu na zdobycie gola, byli drużyną zdecydowanie gorszą. Ich jedyną bronią były dośrodkowania w pole karne. W ten sposób zdobyli gola też przed przerwą, ale po analizie VAR bramka nie została uznana. To też była akcja po stałym fragmencie gry i przegranej walce o górną piłkę we własnym polu karnym.

Pogoń kreowała grę

Pogoń natomiast zdobyła gola po wykreowanej akcji, po prostopadłym podaniu Kozulja, a przy golu też nieuznanym po analizie VAR też zaprezentowała pomysł na zdobycie gola, świetnym podaniem popisał się Guarrotxena. Taka była w piątkowy wieczór różnica pomiędzy obu zespołami, inaczej dochodziły do pozycji strzeleckich.

Być może Pogoń wygrałaby mecz, gdyby zachowała więcej odpowiedzialności, grała bardziej zachowawczo i przy prowadzeniu nie ryzykowałaby chcąc podwyższyć wynik meczu. Nie można mieć jednak o to do szczecinian pretensji. Chcemy oglądać zespół walczący o wygraną, a że jeszcze nie w każdym meczu to się udaje, to świadczy tylko o tym, że proces kształtowania drużyny wciąż trwa.

Pogoń w dwóch tegorocznych wyjazdowych meczach miała przewagę, grała futbol otwarty, dominowała nad gospodarzami, ale zdobyła tylko punkt. Postępując na boisku w ten sposób przyjdą jednak mecze, które Pogoń wygrywać będzie z łatwością, bo obrała dobrą drogę, której celem jest zdobywanie goli i sprawianie radości oglądającym mecz.

Dziś Pogoń ogląda się chętnie, drużyna ma coraz więcej kibiców nie tylko w Szczecinie, zawsze dopinguje się zespoły chcące pokazać coś więcej, jak bezmyślne kopanie piłki w pole karne rywala. ©℗ Wojciech Parada    

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

mam pomysła!
2019-02-25 11:28:26
A może tak po meczu 10 marca kibole sami powyrywają krzesełka (mają wprawę), zerwą betonowe elementy i złożą w jednym miejscu dzięki czemu będzie szybciej i sprawniej. Pokieruje nimi Marek pawlak, który będzie wybijał rytm pracy
Trzeba wzmocnić zespół
2019-02-25 08:24:48
Po pierwsze to potrzeba nam bramkarza który umie grać na przedpolu, bo to co robi Załuska to kryminał, facet wyjść do piłki nie umie (a mógł ją spokojnie wypiąstkować)a na linii też stoi jak sierota i piłka wpada koło niego, po drugie przydałby się drugi lepszy napastnik, po trzecie nie wiem czemu Pogoń nie ma drugiej taktyki "z kontry", przecież my ułatwiamy gospodarzom grę, jak się prowadzi na wyjeździe to ostatnie 15 minut trzeba się skupić na obronie i grze z kontry, niech się gospodarz męczy
MkS
2019-02-24 16:36:38
Nie dla stadionu.......Ty skończony Kretynie !!!!Brak słów na takich debili jak Ty!!!
Nie dla stadionu
2019-02-23 12:32:00
A miasto chce tym pseudo kopaczom wybudować stadion za 600 milionow
10 marca - pożegnanie stadionu.
2019-02-23 09:47:52
Cieszmy się z 1 punktu Pogoniarzy. Za dwa tygodnie , 10 marca , pożegnamy stadion w obecnym kształcie. Mecz Pogoni z Zagłębiem Lubin to pożegnanie legendarnego już stadionu. Potem zacznie się wyburzanie dużych trybun. 70 lat wzruszeń , radości , smutku itd. itp. Kilka pokoleń szczecinian i kibiców z całego województwa wychowało się na Twardowskiego. Wielu z nich nie mieszka już w Szczecinie. Moi znajomi z Australii , USA , Anglii i Szwecji zawsze sprawdzają w Internecie wyniki Pogoni. Od tego zaczynają. Na pożegnalny mecz wybiera się nawet mój sąsiad , który nie był na meczu od ponad 20 lat ( problemy ze zdrowiem ). Będzie smutno , a zarazem radośnie. Powstanie nowy , nowoczeny stadion. Wychowają się na nim nowe pokolenia kibiców Pogoni.
Brawo Pogoń
2019-02-23 08:44:22
Pogoń gra, Pogoń nie przegrywa, Pogoń w górnej ósemce..tylko jak zwykle kibice ...Janusze... biadolą i głupstwa wypisują...co zapomnieliście, gdzie do niedawna była Pogoń ?!
Kibic
2019-02-23 01:54:21
Panie Parada przełamanie jest bo jest w końcu punkt na wyjeździe
Wyjazd bez porażki.
2019-02-22 23:21:48
Bez zaskoczenia. Pogoń znowu lepsza , ale na szczęście znowu nie przegrała , jak poprzednio. W jedenastu wyjazdowych meczach Pogoń zdobyła tylko 9 punktów na 33 punkty do zdobycia. Dramat. W czym jest problem ? Psychika i tylko jeden napastnik. Pogoń po zdobyciu bramki nie potrafi "dobić" przeciwnika drugą i trzecią bramką. I to się mści.
okiem kibica
2019-02-22 23:20:32
Bezmyślności w grze nie było,gra była otwarta i naprawdę jak na polskie realia mogła się podobać bo była w tym jakaś konkretna myśl.No cóż,bywają faule i bramki które nie mają prawa się zdarzyć.Po takich Pogoń ze stałych fragmentów gry traci bramki.Jest nad czym pracować,ale dramatu nie ma.Szczególnie kiedy sobie przypomnimy jak całkiem niedawno ta gra Pogoni wyglądała.Jest dobrze głowa do góry,gramy dalej.

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA