W niedzielny (23 października) wieczór ponad dwa tysiące widzów oglądało mecz piłkarski na II-ligowym szczycie zespołów plasujących się na podium i emocji było sporo, ale zabrakło bramek. Był to też mecz przyjaźni, bo szalikowcy obu klubów mają tzw. zgodę. W obu połowach spotkanie było przerywane z powodu pirotechnicznych popisów kibiców.
Piłkarska II liga: Kotwica Kołobrzeg - KKS 1925 Kalisz 0:0.
Kotwica: 99. Miłosz Garstkiewicz - 21. Michał Kozajda, 66. Piotr Witasik, 32. Robert Obst, 19. Sebastian Murawski, 20. Jakub Szarpak (37, 3. Radosław Tuleja) - 22. Kamil Kort (46, 7. Dominik Chromiński), 8. Michał Cywiński (79, 17. Grzegorz Goncerz), 16. Josip Šoljić, 10. Paweł Łysiak (79, 97. Tomasz Kaczmarek) - 25. Jakub Bojas (68, 9. Dawid Cempa).
KKS 1925: 1. Maciej Krakowiak - 22. Karol Smajdor (62, 37. Nikodem Zawistowski), 6. Kasjan Lipkowski, 14. Bartosz Gęsior, 26. Filip Kendzia, 77. Daniel Kamiński - 11. Michał Borecki (62, 16. Bartłomiej Putno), 23. Adrian Łuszkiewicz, 24. Mateusz Wysokiński (90, 15. Wiktor Staszak), 10. Néstor Gordillo (85, 38. Jakub Wilczyński) - 9. Piotr Giel.
Żółte kartki: Kozajda - Gęsior, Zawistowski. Sędziował ekstraklasowy arbiter Damian Kos z Gdańska.
W 20. minucie po centrze Szarpaka, Bojas uderzył z bliska, ale w środek bramki i Krakowiak obronił. Pięć minut później zwykle rezerwowy bramkarz kołobrzeskiego lidera Garstkiewicz obronił groźny strzał byłego napastnika Kotwicy Giela, który później jeszcze wielokrotnie zagrażał bramce gospodarzy. W 32. minucie Bojas nie przyjął piłki przed bramką i skończyło się obronionym strzałem z kąta w wykonaniu Korta. W końcówce I połowy Garstkiewicz obronił strzał z wolnego Kamińskiego, w odpowiedzi Witasik główkował nad poprzeczką i w ostatnich sekundach goście nie wykorzystali kontry: 3 na 1!
Druga połowa rozpoczęła się groźnym atakiem kaliszan, a w 52. minucie po centrze Kozajdy Boijas nie doszedł do piłki, a Łysiak trafił w poprzeczkę. Później strzał Chriommińskiego z ostrego kąta został sparowany na rzut rożny, a w 75. minucie Garstkiewicz wypiąstkował z linii bramkowej bezpośredni strzał z rzutu rożnego kapitana KKS-u Łuszkiewicza, byłego pomocnika Pogoni Szczecin. Później Šoljić omal nie zdobył gola lobem z połowy boiska. W końcówce przycisnęli kołobrzeżanie, a w 90. minucie Cempa główkował tuż obok bramki. ©℗ (mij)