18 marca 1951 roku rozegrano w Szczecinie pierwszy, historyczny mecz na poziomie najwyższej klasy rozgrywkowej. Arkonia Szczecin (wówczas pod nazwą Gwardia) podejmowała Garbarnię Kraków.
Przegrała 1:4, a strzelcem pierwszego, historycznego gola w ekstraklasie dla szczecińskiego klubu był Jerzy Derdziński. To był jego jedyny gol na tym szczeblu rozgrywek. Dziś obchodzimy 67 rocznicę tamtego wydarzenia.
Arkonia awans do ekstraklasy uzyskała dość niespodziewanie i okazało się, że nastąpił on zdecydowanie za wcześnie. Zespół, ani klub nie były jeszcze gotowe na rywalizację z najlepszymi drużynami w kraju. Futbol w Szczecinie dopiero się rodził, konfrontacja z najlepszymi zakończyła się na jednym sezonie.
Podopieczni trenera Zygmunta Czyżewskiego wygrali tylko jeden mecz w sezonie, ale za to bardzo prestiżowy – z Ruchem Chorzów aż 3:0 po golach Edwarda Stefanika, Józefa Piątka i Józefa Piszka. Trenerem Gwardii był wspomniany Zygmunt Czyżewski, który w późniejszych latach miał też duży wpływ na rozwój futbolu w Pogoni. Miedzy innym w roku 1962 wprowadził portowców do ekstraklasy.
Lwowiacy na ławce trenerskiej
W roku 1951 był szkoleniowcem Gwardii, a jego asystentem 30-letni wówczas Stefan Żywotko. W powojennych latach powstawało wiele klubów, ale zdecydowanie najsilniejszym była Gwardia. Aż do końca lat 50 był to najsilniejszy i najprężniejszy klub na Pomorzu Zachodnim.
Jego siła opierała się na poparciu przez Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego. Grając w tym klubie można było najszybciej dojść do sportowych sukcesów, jakby nie zważając na szyld, pod jakim się występuje.
- Wskazałem moim przełożonym drogę, którą powinniśmy podążać - mówi po latach Stefan Żywotko, który karierę piłkarską zakończył w roku 1950, co zbiegło się z historycznym awansem Gwardii do pierwszej ligi. - Nie mogliśmy rozgrywać tylko przypadkowych meczów. Musieliśmy trenować, organizować selekcję, wzmacniać się i rozwijać.
W tym celu Żywotko do Szczecina ściągnął Zygmunta Czyżewskiego – przed wojną znakomitego pomocnika Czarnych Lwów, świetnie znanego przez Żywotkę, wywodzącego się z tego samego miasta. Czyżewski początkowo organizował futbol w Gdańsku. Tam, mimo ukończonych 35 lat imponował nienaganną techniką i mimo szpakowatych włosów, zawstydzał swoim piłkarskim kunsztem przynajmniej o 10 lat młodszych rywali.
Sukcesy z Arkonią i Pogonią
Czyżewski był pierwszym powojennym trenerem szczecińskiej drużyny piłkarskiej, którą wprowadził do pierwszej ligi. Jego asystentem był Stefan Żywotko. Po latach to samo uczynił z Pogonią. Obaj mają na swoim koncie awanse zarówno z Arkonią, jak i z Pogonią.
- Nie byliśmy jeszcze wtedy organizacyjnie przygotowani na taki skok. - wspomina po latach Stefan Żywotko. - Graliśmy w najwyższej klasie rozgrywkowej zaledwie rok, ale ten rok zmobilizował nas i naszych konkurentów w Szczecinie do pracy. Wszyscy zrozumieli, że gra w pierwszej lidze nie jest marzeniem ściętej głowy. W
Gwardii z roku 1951 grało kilku piłkarzy, którzy po latach związali się z Pogonią. Najskuteczniejszym strzelcem był Józef Piątek. W 21 meczach zdobył 5 goli, później trafił do Pogoni. Strzelał gole takim drużynom, jak: Lech, Legia, czy Cracovia.
W roku 1958 był najskuteczniejszym piłkarzem Pogoni, zdobył 16 goli przyczyniając się do awansu do ekstraklasy. To był jedyny piłkarz w historii szczecińskiej piłki nożnej, który uzyskał awans do najwyższej klasy rozgrywkowej zarówno z Arkonią, jak i z Pogonią i za każdym razem były to awanse dziewicze.
Jednym z piłkarzy Gwardii z roku 1951 był też Marian Suchogórski, który w pierwszej połowie lat 60 był szkoleniowcem w Pogoni, prowadził nawet pierwszy zespół, a następnie w latach 70 trenował drużyny Stali Stocznia Szczecin. To jeden z najbardziej zasłużonych piłkarzy, trenerów w Szczecinie, trochę zapomniany, ale zrobił dla rozwoju piłki bardzo wiele dobrego. ©℗ Wojciech Parada