Gdyby Cracovia wygrała swój ostatni mecz z Jagiellonią, to piątkowe spotkanie tej drużyny z Pogonią byłoby konfrontacją wicelidera z liderem piłkarskiej ekstraklasy. Cracovia jednak mecz w Białymstoku przegrała, dlatego przystąpi do rywalizacji ze szczecińskim liderem z czteropunktową stratą.
Ostatni mecz tych drużyn zakończył się wyraźnym zwycięstwem portowców 3:0 i było to ostatnie spotkanie poprzedniego sezonu, które mogło wypchnąć Cracovię poza pierwszą czwórkę. Ostatecznie podopieczni trenera Probierza zakwalifikowali się do eliminacji Ligi Europy, ale odpadli już w pierwszej rundzie po przegranym dwumeczu z mało doświadczoną drużyną ze Słowacji DAC Dunajska Streda.
Pochodzący z Holandii dyrektor sportowy słowackiej drużyny ocenił wtedy drużyny grające w polskiej ekstraklasie jako archaiczne. Sposób gry Cracovii od tamtego czasu nie zmienił się. To drużyna o bardzo dobrych warunkach fizycznych, nastawiona na stałe fragmenty gry, jej gra przypomina czasem bardziej mecz w rugby niż w piłkę nożną, ale to wystarczy, żeby być czołową drużyną w ekstraklasie i mieć nawet szanse na mistrzostwo Polski.
Cracovia jest najwyższym zespołem w ekstraklasie, Pogoń należy do czterech najniższych, to może zdeterminować postawę obu zespołów, nastawić obu trenerów na odpowiednią taktykę, która albo pozwoli wykorzystać fizyczne atuty, albo pozwoli je zneutralizować.
Nowe ustawienie zadziałało
Ostatnie zwycięstwo Pogoni w Lubinie pozwoliło nie tylko utrzymać przodownictwo w tabeli, ale wlać nieco więcej optymizmu w serca szczecińskich kibiców po tym, jak na wcześniejszą, mało efektowną grę zareagował Kosta Runjaic. Nie zadowolił się dość szczęśliwym prowadzeniem w tabeli, ale zauważył wiele mankamentów, przez które gra ofensywna zespołu nie stanowiła dla rywala zagrożenia.
Szkoleniowiec dokonał korekt taktycznych i personalnych i trafił z nimi w sedno. W Lubinie dobra była tylko pierwsza połowa, druga absolutnie do zapomnienia, jednak jest nadzieja, że z czasem, gdy zespół będzie szlifował grę trójką środkowych obrońców, to efekt będzie bardziej okazały. Zespół nie tylko będzie zdobywał punkty, ale również będzie swoją grą mocniej zachwycał.
W Lubinie w pierwszych 45 minutach Pogoń zaimponowała, a mierzyła się przecież z rywalem wymagającym, mającym znakomitą passę i jakość wcale nie gorszą od Cracovii. Mimo to, pierwsza połowa toczona była pod absolutne dyktando portowców, którzy zdominowali rywala wyraźnie.
Cracovia i Pogoń to zespoły opierające swoje wyjściowe jedenastki na obcokrajowcach. W Cracovii występuje ich zdecydowanie najwięcej w całej ekstraklasie – średnio prawie 75 procent. W Pogoni obcokrajowców jest nieco mniej, ale w porównaniu z latami poprzednimi najwięcej – blisko 60 procent.
15 procent wychowanków
Oba zespoły posyłają w bój do pierwszej jedenastki średnio 15 procent swoich wychowanków. Tylko cztery inne kluby w ekstraklasie (Lech, Górnik, Legia, Arka) mają w swoich składach więcej wychowanków. 15 procent to nie jest jednak dużo, to bardziej efekt przypadku, zbiegu okoliczności niż planowej, systematycznej pracy z młodzieżą.
Oba zespoły różni jednak i to dość znacznie różnica wieku. Cracovia jest jednym z czterech najstarszych zespołów w ekstraklasie. Jej średnia wieku to 27,5 lat, natomiast Pogoń należy do trzech najmłodszych ekip. Jej średnia to 25,8 lat. Różnica prawie dwóch lat. Młodsze zespoły mają tylko Lech i Raków.
Cracovia jest drużyną chimeryczną szczególnie w meczach rozgrywanych na własnym boisku. Potrafiła w Krakowie przegrać między innymi z ŁKS i Legią, a więc drużynami znajdującymi się w różnych okresach obecnego sezonu w dość poważnych kryzysach. Cracovia nie umiała tego wykorzystać.
Pogoń natomiast na wyjazdach spisuje się wybornie. Biorąc pod uwagę jeszcze mecze z poprzedniego sezonu, a także z rozgrywek o Puchar Polski, to nie przegrała na wyjeździe już dziewięciu spotkań z rzędu, a sześć z nich wygrała.
Zmiany na lepsze
Skoro potrafiła wygrywać, nie znajdując się w najwyższej formie jeszcze przed ostatnią przerwą na reprezentację, to tym bardziej powinniśmy się spodziewać lepszej i skutecznej gry obecnie, kiedy zespół znalazł optymalny wariant ustawienia, kiedy trener znalazł optymalne, nowe miejsce na boisku kilku dobrym piłkarzom, jak: Łasicki, Kowalczyk czy Spiridonovic.
Zmian w wyjściowej jedenastce raczej nie należy się spodziewać. Jedynym piłkarzem, do którego można mieć jakieś zastrzeżenia w spotkaniu z Zagłębiem, był Podstawski i być może na jego pozycji zaprezentuje się Dąbrowski, który z kolei nie dał w Lubinie dobrej zmiany.
Jeżeli Dąbrowski zagrałby od pierwszej minuty, to byłby to dla niego mecz szczególny. Przez wiele lat był filarem Cracovii, która w letnim oknie transferowym potrafiła z takiego piłkarza zrezygnować, na czym Pogoń skorzystała i dobrze, że na ten transfer się zdecydowała.
Mecz może rozstrzygnąć się w trenerskich głowach Kosty Runjaica i Michała Probierza. Dla tego drugiego będzie to 400. ligowy mecz w roli trenera. Wypracował w tych spotkaniach średnią zdobytych punktów na poziomie 1,4.
Trener Kosta Runjaic w 71 spotkaniach ma tę średnią wyższą, na poziomie 1,58. Niemiecki szkoleniowiec wciąż jednak zabiega o jakiś konkretny sukces, podczas gdy Probierz ma w swojej kolekcji Puchar Polski i dwukrotne wicemistrzostwo Polski z Jagiellonią.
Jego sposób na rywala jest jednak zawsze mało skomplikowany, dość łatwy do rozszyfrowania, polegający na sile, dośrodkowaniach, dużej aktywności. Jeżeli piłkarze Pogoni zrealizują przedmeczowe założenia, to powinni sobie z rywalem poradzić. Trenerska jakość, umiejętność reagowania, kreowania, dobierania taktyki i odpowiednich piłkarzy jest zdecydowanie po stronie Pogoni. ©℗
Wojciech PARADA