Niedziela, 17 listopada 2024 r. 
REKLAMA

Piłka nożna. 12 obcokrajowców, żadnego reprezentanta

Data publikacji: 04 września 2019 r. 18:45
Ostatnia aktualizacja: 06 września 2019 r. 17:22
Piłka nożna. 12 obcokrajowców, żadnego reprezentanta
 

Po niedzielnym meczu Pogoni ze Śląskiem we Wrocławiu rozpoczęła się pierwsza w rundzie jesiennej przerwa na reprezentację. Dla Kosty Runjaica to świetna okazja, żeby popracować z zespołem nad nie do końca dobrze funkcjonującymi elementami gry.

Szansa na dobrze wykonaną pracę będzie większa, gdy trener będzie miał do dyspozycji praktycznie wszystkich piłkarzy. Bardzo niewielu zostało powołanych do różnych reprezentacji. Marcin Listkowski otrzymał powołanie do młodzieżowej reprezentacji Polski, a Kacper Kozłowski do reprezentacji Polski do lat 17. To wszystkie powołania piłkarzy pierwszej drużyny, którzy do tej pory byli brani pod uwagę przy wystawianiu składu.

Żaden z piłkarzy nie otrzymał powołania do pierwszej reprezentacji swojego kraju i jest to pierwsza taka sytuacja od ponad trzech lat. W Pogoni jest obecnie aż dwunastu obcokrajowców. Tylko w czterech klubach tych obcokrajowców jest więcej: w Cracovii 18, Legii 17 oraz Jagiellonii i Koronie po 16. Nie ma jednak ani jednego, który cieszyłby się w swoim kraju szczególną, reprezentacyjną renomą.

W Pogoni tak wielu obcokrajowców nie było od sezonu 2006/07, kiedy szczecinianie z hukiem spadli z ekstraklasy, co skończyło się odbudową klubu od czwartej ligi z wydatną pomocą miasta i publicznych pieniędzy. Dziś sytuacja jest zupełnie inna z tego powodu, że klub jest finansowo mocno zabezpieczony, przeprowadza okazałe transfery na zewnątrz, cały czas otrzymuje dotacje z miasta i pokaźne środki z tytułu praw telewizyjnych.

Obcokrajowców przybyło

W ostatnich trzech latach obcokrajowców w Pogoni było zawsze zdecydowanie mniej, ale jednak byli to przeważnie piłkarze regularnie powoływani do reprezentacji swoich krajów i stanowili w swoich drużynach dość ważne ogniwa. Zdobywali gole, asystowali, ale jednak awansu do żadnej prestiżowej imprezy nie wywalczyli.

Najwięcej meczów w kadrze jako piłkarz Pogoni rozegrał Spas Delew, który dla reprezentacji Bułgarii stoczył dwanaście spotkań i zdobył dwa gole w bardzo prestiżowym meczu z Holandią. Po tym spotkaniu wybrany został nawet do najlepszej jedenastki kolejki meczów eliminacyjnych do mistrzostw świata.

Regularnie do reprezentacji Gruzji powoływany był Lasza Dwali, który w latach 2017-18 jako piłkarz Pogoni stoczył siedem meczów na poziomie reprezentacji i zdobył jednego gola. W minionym tygodniu w barwach swojego nowego klubu Ferencvaros Budapeszt wywalczył awans do fazy grupowej Ligi Europy, czego od trzech sezonów nie udało się żadnej polskiej drużynie klubowej.

Sześć spotkań w drużynie reprezentacji Węgier rozegrał Adam Gyurcso i zdobył nawet dwa gole. Po opuszczeniu Pogoni powołań już nie otrzymywał. Czas spędzony w szczecinie był z punktu widzenia jego reprezentacyjnych występów najbardziej udany i owocny.

Dwaliszwili przeciwko Hiszpanii

Jeden mecz, ale bardzo prestiżowy przeciwko reprezentacji Hiszpanii przed finałowym turniejem mistrzostw Europy we Francji rozegrał Vladimir Dwaliszwili w drużynie Gruzji. Po tym spotkaniu Dwaliszwili rozstał się jednak z Pogonią, spodziewano się po nim zdecydowanie więcej.

Rekordowa sytuacja miała miejsce niecały rok temu. Wtedy z Pogoni do różnych pierwszych reprezentacji powołania otrzymało aż czterech piłkarzy, co nie zdarzyło się nigdy wcześniej i trudno będzie w najbliższym czasie taką sytuację powtórzyć.

Do reprezentacji Polski powołania otrzymali: Hubert Matynia i Adam Buksa, do reprezentacji Gruzji Lasza Dwali, a do reprezentacji Bułgarii Spas Delew, który dostawał powołania nawet w sytuacjach, kiedy był kontuzjowany lub znajdował się w słabszej formie.

W przypadku Matyni i Buksy były to powołania jednorazowe, bardziej okazyjne. Obaj piłkarze nie zadebiutowali w kadrze Jerzego Brzęczka, który tymi powołaniami mocno zaskoczył nawet kibiców Pogoni. W szczecińskim klubie na tamten czas grali lepsi piłkarze.

Obecnie w Pogoni mamy piłkarzy z takich krajów, jak: Grecja, Austria, Bośnia i Hercegowina, Finlandia, Hiszpania, Chorwacja, RPA, Portugalia czy Niemcy i żaden z tych krajów nie wysłał powołania do piłkarzy grających obecnie w Pogoni.

Oczywiście trudno spodziewać się, żeby powołania otrzymali zawodnicy z krajów bardzo wysoko notowanych w światowej hierarchii, jednak jeżeli powołania nie otrzymuje piłkarz nawet do dużo niżej notowanej reprezentacji Finlandii, to należy się zastanowić, jakim sposobem taki piłkarz jest w drużynie Pogoni.

Reprezentacyjne epizody

Spośród dwunastu obcokrajowców grających w Pogoni jest zaledwie trzech, którzy debiut w swojej reprezentacji mają zaliczony. W przypadku Michalisa Maniasa i Zvonimira Kozulja mówimy o debiutach absolutnie symbolicznych. Ten pierwszy zagrał w reprezentacji Grecji w maju ubiegłego roku i później powołań już nie otrzymał.

Kozulj natomiast swój debiut zaliczył ponad trzy lata temu i też był to jego jedyny kontakt z reprezentacją Bośni i Hercegowiny, która przecież do najsilniejszych nie należy, a mimo to selekcjoner Robert Prosinecki nie widzi w swojej drużynie lidera Pogoni i jednego z gwiazdorów w polskiej ekstraklasie, co trochę obnaża tę ekstraklasę.

Raz powołanie do reprezentacji Finlandii otrzymał Santeri Hostikka, ale w oficjalnym meczu jeszcze nie zadebiutował. To jest o tyle zaskakujące, że piłkarze z Finlandii grający na polskich boiskach otrzymywali powołania do dość słabej reprezentacji z północnej części Europy nawet występując w polskiej pierwszej lidze (Forsell), natomiast Hostikka już nie, co pokazuje jednak jego dość kiepski potencjał.

Pogoń w latach 2015-18 pozyskiwała niewielu zagranicznych piłkarzy, ale takich, którzy bezwzględnie stanowili kluczowe ogniwo w zespole i byli graczami szanowanymi w swoim kraju. Prócz wymienionych: Dwaliszwiliego, Dwaliego, Gyurcso i Delewa w Pogoni przez dwa sezony grał też Cornel Rapa, który jako gracz Pogoni powołania do reprezentacji Rumunii nie otrzymał, ale wcześniej miał na koncie sześć występów w reprezentacji swojego kraju.

Obcokrajowcy uzupełnieniami

Obecnie w szerokiej kadrze Pogoni zagranicznych piłkarzy jest bardzo dużo, niektórzy z nich stanowią fundament drużyny, a niektórzy są tylko uzupełnieniem składu, co w przypadku obcokrajowców nie powinno mieć miejsca. Do polskich klubów powinni trafiać piłkarze mający mieć istotny wpływ na poczynania całego zespołu.

Obecnie piłkarzem Pogoni z największą liczbą występów w reprezentacji jest Ricardo Nunes, który w latach 2012-13 nie będąc jeszcze graczem Pogoni wystąpił w pięciu spotkaniach reprezentacji RPA, a więc z kraju, z którego się wywodzi, ale w którym się nie wychował. Wcześniej był bowiem reprezentantem Portugalii do lat 17. Nunes debiutował w reprezentacji w meczu przeciwko reprezentacji Polski na Stadionie Narodowym w Warszawie.

Dziś zatem trudniej spodziewać się powołań do reprezentacji piłkarzy zagranicznych, choć występuje ich najwięcej od 12 lat. Sprowadzeni jednak zostali do Pogoni z klubów nienadających tonu w swoich krajach, którymi nie interesowały się żadne poważne kluby z poważnych lig europejskich.

Dante Stipica 1,5 roku przed przyjściem do Pogoni praktycznie w ogóle nie grał w piłkę, Triantafyllopoulos i Manias zostali pozyskani z 11. drużyny ligi greckiej, Zech z 9. drużyny na 12 występujących w lidze austriackiej, natomiast Stec w poprzednim sezonie z ostatniej drużyny ligi austriackiej i spadkowicza.

Kozulj przyszedł do Pogoni jako rezerwowy Hajduka Split, który w tegorocznej edycji kwalifikacji Ligi Europy skompromitował się, przegrywając rywalizacje z klubem maltańskim, natomiast Podstawski trafił do Pogoni z 14. drużyny ligi portugalskiej.

Hostikka przyszedł do Pogoni z ósmej drużyny ligi fińskiej na dwanaście zespołów w niej występujących na zasadzie wolnego transferu, co oznacza, że nie było zainteresowania tym piłkarzem ze strony innych, poważniejszych klubów. W tym samym czasie piłkarzem Pogoni został Jin Izumisawa pozyskany z drugiej ligi japońskiej, mający już 27 lat i po kilku miesiącach opuścił Szczecin.

Guarrotxena trafił natomiast do Pogoni z drugiej ligi hiszpańskiej, a Benyamina z trzeciej ligi niemieckiej. Trudno zatem się spodziewać, że do takich piłkarzy przyjdą powołania z reprezentacji. ©℗

Wojciech PARADA

Fot. R. Pakieser

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Typ
2019-09-06 16:48:44
Słabe to było. Dobrze że w tej gazecie jest potencjał
gtr
2019-09-05 04:32:59
i znów znawca o 7boleści! No ale skoro pisze do 4ligowej gazetki!?

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA