Sobota, 06 grudnia 2025 r. 
REKLAMA

Niestrawna Pogoń [KOMENTARZ]

Data publikacji: 05 grudnia 2025 r. 12:02
Ostatnia aktualizacja: 05 grudnia 2025 r. 12:54
Niestrawna Pogoń [KOMENTARZ]
Fot. Sylwia DUDEK  

Kibice Pogoni przeżyli koszmarny wieczór podczas wtorkowego meczu z Widzewem. Można mecz przegrać, ale wstydem jest zrobić to w takim stylu, a raczej jego całkowitym braku. Jednak nic się nie dzieje bez przyczyny, a w tym przypadku jest nią fatalne zarządzanie klubem.

REKLAMA

W ostatnich dwóch latach właściciele klubu uparli się, żeby przyrządzić regionalne danie o nazwie Pogoń, które w odróżnieniu od szczecińskich przysmaków pasztecika i paprykarza, okazuje się niejadalne i niestrawne. Danie zaczęło już brzydko pachnieć, kiedy Jarosław Mroczek zadłużył klub na ponad 60 mln złotych, a gdy groziło totalne bankructwo, sprzedał je przybyszowi z dalekich krajów Alexowi Haditaghiemu, choć wcześniej obiecywał, że nie odda go w niepewne ręce (czytaj: zagranicznemu inwestorowi). Mroczek popełniał mnóstwo błędów, począwszy od zarządzania finansami, a na logistyce skończywszy. Kiedy trenerom przygotowania fizycznego dwóch klubów Bundesligi powiedziałem o wielogodzinnej wyprawie Pogoni promem i autokarem na mecz o dużą stawkę do Kopenhagi, to łapali się za głowy. Mając na uwadze zmęczenie, spowodowane wielogodzinną podrożą i potrzebę regeneracji przed meczem, należało odbyć 70-minutową podróż samolotem. Zarząd pod egidą Mroczka oszczędzał na tym co nie trzeba, a przepalał pieniądze na rzeczy zbędne.

Haditaghi zaczął od obietnic sukcesów, co spowodowało, że udało się sprzedać kibicom sporo karnetów. Za tym nie poszły jednak żadne profesjonalne ruchy, a te miał zapewnić Tan Kesler, wiceprezes i CEO klubu. Pozbył się kilku ważnych piłkarzy, a od początku nowe władze nieufnością darzyły trenera Roberta Kolendowicza, którego w końcu zastąpił Thomas Thomasberg.

Duńczyk jest solidnym trenerem, ale nie ma z czego lepić. Kesler stworzył drużynę na zasadzie gry w Football Managera, podczas gdy zawodnikom brakuje jakości, a zespołowi ducha walki. Wręcz niedopuszczalne jest, że klub funkcjonuje bez profesjonalnego pionu sportowego, który odpowiadałby za piłkarski rynek w Polsce, na którym nie brakuje talentów. Najemnicy ściągnięci przez Keslera zarabiają niemało, ale kilku błyszczy wyłącznie w social mediach, a nie na boisku. Na nim potykają się w prostych sytuacjach, a cech wolicjonalnych mają tyle, co grzybiarz po dwóch nieudanych wyprawach do lasu.

Obecna Pogoń to niestrawne danie. Haditaghi, który w swoich wpisach poświęcał również miejsce sprawom kulinarnym, musi szybko zareagować i zacząć gotować inaczej. Przerwę zimową należy wykorzystać na pracę organiczną, a nie na szukanie tematów zastępczych. Potrzebne są odpowiednie ruchy personalne w drużynie. Lepiej wcześniej bić na alarm, żeby Pogoń z nowoczesnym stadionem i wiernymi kibicami nie doświadczyła najgorszego – spadku z Ekstraklasy. ©℗

Jerzy CHWAŁEK

REKLAMA
Tylko zalogowani użytkownicy mają możliwość komentowania
Zaloguj się Zarejestruj
REKLAMA
REKLAMA