Po czwartkowym zwycięstwie nad USA reprezentacja Polski awansowała do półfinału rozgrywanych w Polsce i Słowenii mistrzostw świata. Mecz był bardzo emocjonujący i stał na dobrym poziomie.
Polska - USA 3:2 (25:20, 27:25, 21:25, 22:25, 15:12)
Polska: Janusz 3, Śliwka 11, Kochanowski 17, Kurek 22, Semeniuk 7, Bieniek 16, Zatorski (libero) oraz Łomacz, Kaczmarek 2, Fornal 8, Popiwczak (libero), Kwolek
USA: Christenson 2, Defalco 3, Averill 3, Anderson 18, A, Russell 24, Smith 6, Shoji (libero) oraz Jendryk 7, Tuaniga, Ensing 1, Muagututia 9, K. Russell
Wysoką stawkę meczu było widać w grze już od początku rozgrywki. Amerykanie odskoczyli najpierw na dwa punkty, ale wkrótce przewagę zyskali Biało-czerwoni, którzy doprowadzili do wyniku 20:14. Ostatni punkt zwycięskiego pierwszego seta blokiem wywalczył Bartosz Kurek.
W drugim secie gra obu drużyn była bardziej wyrównana, ale Amerykanom nie udawało się odskoczyć na więcej niż dwa punkty. Ekipa USA w końcówce prowadziła 23:21, ale naszym siatkarzom udało się doprowadzić do remisu i następnie rozstrzygnąć set na swoją korzyść.
Zwycięstwo w kolejnych dwóch setach, pomimo ambitnej gry Polaków, należało do Amerykanów. O wyniku spotkania zdecydował więc tie-break. W jego finale przewaga naszej reprezentacji stopniała z trzech punktów do jednego (12:11). Kolejną akcję też wygrali Amerykanie, ale trener Grbić poprosił o sprawdzenie dotknięcia siatki i okazało się, że jego wątpliwości były słuszne. Przy stanie 13:11 Semeniuk zaserwował swojego jedynego asa. Z pierwszego meczbola ekipa USA wyszła zwycięsko, ale chwilę potem uległa po ataku Śliwki.
Polska wygrała ostatniego seta 15:12 i awansowała do półfinału mistrzostw świata. W piątek nasza reprezentacja zmierzy się w katowickim Spodku z Brazylią.
(k)