Chorwacja pokonała w drugim półfinałowym meczu piłkarskich mistrzostw świata po dogrywce Anglię 2:1 (1:1, 0:1) po golach Perisica (68) i Mandzukica (109) dla Chorwacji, oraz Trippiera (5) dla Anglii.
Chorwacja: Subasic - Vrsaljko, Vida, Lovren, Strinic (95, Pivaric) - Rebic (101, Kramaric), Rakitic, Brozovic, Modric (119, Badelj), Perisic - Mandzukic (115, Corluka).
Anglia: Pickford - Walker (112, Vardy), Stones, Maguire - Trippier, Alli, Henderson (97, Dier), Lingard, Young (91, Rose) - Sterling (74, Rashford), Kane.
Po raz pierwszy w historii piłkarze Chorwacji zagrają w finale mistrzostw świata. W środę w Moskwie pokonali po dogrywce Anglię 2:1, a w decydującym meczu w niedzielę ich rywalami będą Francuzi.
Półfinałowa konfrontacja miała dwa oblicza. Świetnie spotkanie rozpoczęli Wyspiarze, którym już w piątej minucie prowadzenie dał Kieran Trippier. Obrońca Tottenhamu Hotspur popisał się pięknym strzałem z rzutu wolnego. To był najszybciej zdobyty gol w półfinale MŚ od 1958 roku.
Anglicy sprawiali wrażenie drużyny znacznie lepszej pod względem fizycznym. Imponowali szybkością i sprawnie rozbijali niemrawe ataki Chorwatów. Dogodnych okazji do podwyższenia prowadzenia stworzyć jednak nie potrafili.
Z czasem angielscy obrońcy zaczęli popełniać błędy. Często zagrywali piłkę do swojego bramkarza i choć Jordan Pickford za każdym razem daleko ją wybijał, to stwarzało to niepotrzebne zagrożenie.
Naprawdę niebezpiecznie w polu karnym Anglii zrobiło się w 65. minucie, ale wówczas Ivana Perisica udało się jeszcze zablokować. To właśnie pomocnik Interu Mediolan okazał się jednym z bohaterów bałkańskiej drużyny.
W 68. minucie na dośrodkowanie zdecydował się Sime Vrsaljko. Choć dziesięć metrów przed bramką Pickforda znajdowało się czterech jego kolegów i tylko dwóch Chorwatów, to największym sprytem wykazał się Perisic. Głową piłkę próbował wybić Trippier, ale 29-latek ubiegł go i wysoko uniesioną nogą skierował ją do siatki.
Od tego momentu na boisku zaczęli dominować Chorwaci. Wyrównujący gol wyzwolił w nich dodatkową energię i już cztery minuty później mogli prowadzić. Tym razem jednak Perisic trafił w słupek, a dobitkę Ante Rebica obronił Pickford. Bramkarz Evertonu świetną interwencją popisał się jeszcze w 83. minucie, kiedy odważnie wyszedł do Mario Mandzukica i odbił jego strzał.
W dogrywce pierwsi przed szansą zdobycia bramki stanęli Anglicy. Zagrożenie tradycyjnie udało im się stworzyć po stałym fragmencie gry. Z rzutu rożnego dośrodkował Trippier, a piłkę po strzale głową Johna Stonesa z linii bramkowej wybił Vrsaljko. W odpowiedzi, tuż przed końcem pierwszej dogrywki uderzał Mandzukic, ale Pickford znów był na posterunku.
24-letni bramkarz nie miał za to nic do powiedzenia w 109. minucie. Chwilę nieuwagi Harry'ego Maguire'a wykorzystał wówczas Mandzukic i z sześciu metrów trafił do siatki. Anglicy nie byli nawet blisko wyrównania.
Podopieczni trenera Zlatko Dalica po raz trzeci w fazie pucharowej na tym turnieju musieli odrabiać stratę i po raz trzeci ich mecz nie kończył się po 90 minutach. W 1/8 finału po karnych wyeliminowali Danię, a w ćwierćfinale, również po karnych, Rosję.
Do tej pory najlepszy występ Chorwacji na mundialu miał miejsce w 1998 roku, kiedy zajęła trzecie miejsce. Wówczas w półfinale uległa Francji. (pap)