W dzisiejszym Kurierze Szczecińskim na stronie poświęconej sportom walki przeczytacie wywiad z Tomaszem Stasiakiem, trenerem Berserkers Team Stargard, niepokonanym na ringach MMA zawodnikiem (rekord 5-0), czarnym pasem w brazylijskim jiu jitsu.
Z „Pająkiem” rozmawialiśmy m.in. o tym, czy na MMA da się zarobić. - MMA coraz większą popularność i wszystko idzie w dobrym kierunku. Są zawodnicy, którzy zarabiają konkretne pieniądze. Ale najpierw trzeba się przebić. Niektórzy debiutanci dostają np. 200 złotych. Gdyby ktoś obiecał mi, że za pierwszą walkę dostanę tysiąc złotych, za drugą dwa tysiące i ta suma rosłaby z walki na walkę, to byłoby to fair. Ale jak ktoś proponuje za szóstą walkę trzy tysiące, czyli tyle samo co zarobiłem na trzeciej, to nie ma to sensu - powiedział „Kurierowi” T. Stasiak.
Tomasz Stasiak opowiadał „Kurierowi” także o ogromnym potencjale stargardzkich berserkerów. - Mówią, że Szczecin jest miastem wojowników, ale ja twierdzę, że Stargard tym bardziej można określić tym mianem. Oprócz tych, którzy już osiągnęli wielkie sukcesy, są także ci młodzi, którzy są niezwykłymi talentami. Wspomnę tylko Cypriana Terleckiego, Patryka Rutę, który ostatnio został brązowym medalistą na mistrzostwach świata w MMA, czy Sebastiana Napieralczyka. A będą następni. Stargard zawsze był sportowym miastem. Ćwiczono tutaj zapasy i boks. Młodzież szła w kierunku sportów walki, które cieszyły się tutaj olbrzymim zainteresowaniem. Obecnie gale MMA w Stargardzie wypełniają hale po brzegi, czego nie można powiedzieć np. o galach w Szczecinie - wskazywał nasz rozmówca.
Pytaliśmy Pająka o najpopularniejsze nazwiska ze Stargardu. Zdaniem Stasiaka Tomasz Narkun na pewno wywalczy pas mistrzowski w wadze półciężkiej KSW, bo to wielopoziomowy zawodnik, dobry w zapasach, brazylijskim jiu jitsu i boksie. A jakie były początki Narkuna na treningach? - Oj, słabiutko było. Brakowało mu koordynacji. Był wysoki i szczupły. Zaczął trenować na początku szkoły średniej i nie wyglądał na przyszłego mistrza. Wszystko zyskał dzięki determinacji. Gdy jedni robili 100 brzuszków, to on robił ich 150. Wygrał bardzo dużo walk amatorskich. Nauczył się bardzo dobrze wykorzystywać swoje warunki fizyczne. No i był silny psychicznie. Nie przejmował się. To element, który czasami przesądza o sukcesie - zdradził Pająk. ©℗
Cały wywiad z Tomaszem Stasiakiem przeczytacie w czwartkowym Kurierze Szczecińskim.
Rozmawiał i fotografował Bartosz TURLEJSKI
***
Na stronie poświęconej sportom walki oprócz wywiadu z Pająkiem znajdziecie dzisiaj także teksty o walce szczecinian na gali KSW w Krakowie – w tym oczywiście na temat starcia Michała Materlki z Mamedem Khalidovem.