Trzy medal zdobyli zachodniopomorscy lekkoatleci na halowych mistrzostwach Polski. Ze złotem z Torunia wraca tyczkarz OSOT Szczecin Piotr Lisek, który po raz drugi w ostatnich dniach pokonał poprzeczkę zawieszoną na wysokości 5.80.
Piotr Lisek, dla którego najważniejszym halowym startem będą marcowe halowe mistrzostwa świata, od kilku tygodni prezentuje wysoką formę. Przed przyjazdem na mistrzostwa Polski we francuskim Roubaix pokonał poprzeczkę zawieszoną na wysokości 5.82. Wyżej w tym roku skakało tylko siedmiu tyczkarzy na świecie z Christopherem Nilsenem na czele, który jako jedyny pokonał w tym sezonie halowym 6.00.
Na mistrzostwach Polski tak wysoko nie skakano, a Piotr Lisek konkurował praktycznie tylko z Robertem Seberą. Lisek w pierwszych próbach zaliczył 5.40 i 5.60, a po nieudanym podejściu na 5.70 przeniósł skoki na kolejną wysokość. Zaliczył bez problemu 5.75 i 5.80 zostając mistrzem kraju.
– Jestem bardzo zadowolony ze skakania 5.80. Mam nadzieję, że dostarczyliśmy dużo emocji. Wytrzymałem też stres związany z przekładaniem. Zrzutka na 5.70 nie była zaplanowana, to był dobry skok. Musiałem zmienić tyczkę na twardszą, a nie jest łatwo powtórzyć taką próbę. Lisowi cały czas się chce. Cały czas jestem głodny. Jeszcze trochę się ze mną pomęczycie na tych arenach. A ta poważnie, to był fajny konkurs. Robert Sobera naciskał, skoczył 5,75, dobrze wyglądał technicznie. Ja się cieszę z mojego 5,80 - ocenił po konkursie Piotr Lisek.
Z medalu seniorskich mistrzostw Polski cieszyła się także klubowa koleżanka Piotra Liska z OSOT Szczecin Zofia Gaborska. 20-letnia tyczkarka z wynikiem 4.10 stanęła na najniższym stopniu podium. Wyżej skały tylko Anna Łyko i Maja Chamot.
Bohaterem biegu na 3000 m był Filip Rak, który w Toruniu bliski był poprawienie halowego rekordu Polski U23. Po mocnym biegu Rak w iście sprinterskim tempie zmierzał na ostatnim okrążeniu ku mecie. Po samotnym finiszu uzyskał czas 7:56.51, słabszy zaledwie o 2 sekundy od rekordu Yareda Shegumo. Drugi był reprezentant Barnima Goleiów Michał Groberski, który uzyskał najlepszy wynik w sezonie (7:58.82), a trzeci lider krajowych tabel Kamil Herzyk (8:00.51).
Bez medali wraca z Torunia Patryk Dobek. Dla zawodnika MKL Szczecin występ na mistrzostwach Polski był jednak tylko startem kontrolnym po rocznej przerwie spowodowanej kontuzją. Na 400 m uzyskał ósmy czas mistrzostw - 47,56. (woj)