Policzanin Marcin Lewandowski z wynikiem 3.36.50 zajął drugie miejsce w biegu na 1500 m w mitingu Copernicus Cup.
Wynik ten jest nowym halowym rekordem Polski. Na czwartym miejscu na tym samym dystansie uplasował się Michał Rozmys (Barnim Goleniów).
Marcin Lewandowski poprawił swój własny najlepszy rezultat w historii o blisko sekundę, zajmując drugie miejsce za Etiopczykiem Samuelem Teferą - 3.35,57.
Poprzedni rekord należał do Lewandowskiego od 2014 roku i wynosił 3.37,37. Był ustanowiony w Birmingham. Już we wtorek Lewandowski zapowiadał, że chce tego dokonać i jest przygotowany na taki rezultat.
- Nigdy nie rzucam słów na wiatr - powiedział po biegu 31-letni wychowanek Ósemki Police. - Głośno zapowiadałem, że celuję w ten rekord. Być może niepotrzebnie, bo wywoływałem sam na sobie dużą presję. Stary, a głupi. Powiedziałem jednak wczoraj tak dlatego, że czułem się dobrze, a nie, żeby dmuchać balonik oczekiwań. Zawsze robię spokojnie swoje. Chciałem zostawić serce na bieżni, żeby dać je komuś innemu. Wszystkie środki, które zarobiłem w Toruniu, po raz kolejny oddaję na cel charytatywny. Tutaj był taki ryk, że słyszałem kibiców od startu do mety. To co zrobili w końcówce - to poezja. Jestem za starym lisem, żeby teraz się podniecać. Cały czas robię swoje. Czuję się świetnie, ale co będzie za trzy tygodnie - tego nikt nie wie. Nie myślę jeszcze o Glasgow. Skupiam się na kolejnych mityngach, bo trochę ich będzie. Planuję atak na rekord Polski na milę. Potem będą jeszcze dwa mocne biegi na 800 m.
W konkursie skoku o tyczce triumfował Sam Kendricks wynikiem 5.78. Drugi był Piotr Lisek (OSOT Szczecin), który pokonał poprzeczkę zawieszoną 10 cm niżej.
Świetnie wypadła Sofia Ennaoui (MKL Szczecin), która w biegu na 800 m poprawiła rekord życiowy i pobiegła w czasie 2.00,40 zajmując trzecie miejsce. Szczecinianka jednocześnie uzyskała minimum na halowe mistrzostwa Europy w szkockim Glasgow. Jej wynik, to obecnie trzeci rezultat na świecie.
Ennaoui pokonała między innymi dwukrotną mistrzynię Europy, a na mecie stwierdziła, że posiada jeszcze spore rezerwy i tak naprawdę jej bieg na 800 m był formą przygotowań do startów na dystansie 1500 m.
- To dla mnie świetne otwarcie sezonu - powiedziała po biegu szczecinianka. - Poprawiłam życiówkę o trzy sekundy w hali. To jeden z najlepszych wyników w historii polskiej lekkiej atletyki. Dwa dni temu przyleciałam dopiero z RPA. Trochę byłam niepewna tego, co będzie i jak to będzie. Nadal skupiam się na dystansie 1500 m, ale bieganie na 800 na poziomie dwóch minut to świetna baza. (woj)
