Rozmowa z Robertem Szychem, dyrektorem Maratonu Szczecińskiego
W ostatnią niedzielę czerwca odbędzie się trzeci Maraton Szczeciński. Biegacze pobiegną na zupełnie nowej trasie – wystartują w Policach, aby po pokonaniu centralnych ulic Szczecina zameldować się na mecie usytuowanej przy Azoty Arenie.
– Maraton w Szczecinie przed dwoma laty debiutował z wielką pompą, a tegoroczna edycja wydaje się być mniej nagłośniona i słabiej promowana. Impreza na swoje trzecie urodziny złapała zadyszkę?
– Ma na to wypływ fakt, że nie mamy dużego partnera. Maraton będzie tym razem skromniejszy niż poprzednie edycje, ale wiele elementów będzie nas wyróżniać na tle podobnych imprez biegowych w Polsce. Chcemy, aby naszymi ambasadorami byli wybitni maratończycy. Mamy już oficjalne potwierdzenie Artura Kozłowskiego i czekamy na takie same od Wandy Panfil. Wspiera nas także szczecinianka Ewa Huryń. Efektownie prezentuje się też nasz medal dla uczestników.
– Bieg w tym roku wystartuje w Policach. Czemu zmieniono trasę tegorocznego maratonu i czym zaskoczy ona uczestników?
– Nie ukrywam, że ma to związek z naszym budżetem. Nie było nas stać, aby startować na dotychczasowej trasie. Otrzymaliśmy wsparcie od środowiska biegowego z Polic i postanowiliśmy wystartować właśnie w tym mieście. Trasa będzie łatwiejsza i przyjaźniejsza dla biegaczy, bo w połowie będzie przebiegała przez częściowo zacienione leśne tereny, a dopiero druga połowa na ulicach Szczecina.
– Ilu zawodników zgłosiło się dotychczas do startu w biegu i jakiej spodziewa się pan frekwencji na trasie?
– Zapisy do tegorocznego maratonu wystartowały dużo później niż zwykle i na razie mamy 320 zgłoszeń. Szacujemy, że na starcie stanie 50 procent ubiegłorocznej obsady, czyli około 400 biegaczy. Zgłoszenia internetowe przyjmujemy do połowy czerwca, ale do ostatniego dnia czekać będzie jeszcze 50-60 numerów startowych, ale już bez wydrukowanego imienia.
– Maraton Szczeciński to nie tylko sam bieg. Jakie atrakcje czekać będą na uczestników oraz kibiców w trakcie i po imprezie?
– W pobliżu Azoty Areny będą odbywały się towarzyszące maratonowi charytatywne biegi Fun Run i Fun Run Kids, z których dochód przeznaczony będzie na rehabilitacje chorującego na autyzm Kajtusia. Nasi lokalni partnerzy rozstawią też swoje stoiska i place zabaw dla dzieci w pobliżu Azoty Areny.
Rozmawiał Wojciech TACZALSKI
Fot. R. Pakieser