Szczeciński tyczkarz Piotr Lisek nie zwalnia tempa. W sobotni wieczór bił fantastyczny rekord Polski na wysokości 6 metrów, a już w niedzielę startował na kolejnych zawodach we francuskiej miejscowości Clermont-Ferrand.
Tym razem rekordowych skoków nie było, ale wcale to nie znaczy, że 25-letni szczecinianin wypadł źle. Skoczył na wysokość 5,71 i zajął w dość mocnej stawce drugie miejsce. Kolejne zawody już niebawem, bo w najbliższy piątek w Berlinie.
- Bardzo cieszę się z tego wyniku – napisał na swoim koncie facebookowym zawodnik OSOT Szczecin. - Nie ukrywam, że wczorajszy start kosztował mnie wiele energii i dziś troszeczkę jej zabrakło na wyższe wysokości. Teraz regenerujemy siły i lecimy dalej. Kolejny start już 10.02 w Berlinie. (par)