Sobota, 20 kwietnia 2024 r. 
REKLAMA

Lekkoatletyka. Lewandowski powalczy o medal

Data publikacji: 04 sierpnia 2017 r. 16:09
Ostatnia aktualizacja: 04 sierpnia 2017 r. 17:44
Lekkoatletyka. Lewandowski powalczy o medal
 

Wychowanek Ósemki Police Marcin Lewandowski przyzwyczaił kibiców, że w najważniejszych imprezach zawsze walczy o miejsce na podium w biegu na 800 m. W tym sezonie wyniki nie imponują, ale zawodnik mówi, że z mistrzostw świata chce wrócić z medalem.

Obiekt londyński znany jest doskonale z mityngów Diamentowej Ligi i igrzysk sprzed pięciu lat. Eliminacje zaplanowane są na sobotę, półfinał w niedzielę, a rozgrywka medalowa we wtorek.

Forma Lewandowskiego pozostaje zagadką. Zawodnik tylko raz – i to w mityngu poza kalendarzem PZLA – uzyskał czas lepszy od minimum. Za to doskonale radził sobie na dystansie 1500 m. Poprawił na nim nawet rekord Polski, który od 21 lipca wynosi 3.34,04. Mimo wszystko w Londynie zdecydował się na rywalizację na 800 m.

- Ciągle podkreślałem, że 800 m to mój dystans. Oczywiście kiedyś w przyszłości przerzucę się na 1500 m, ale jeszcze nie jestem na to gotowy. To, że pobiegłem taki wynik jeszcze o niczym nie świadczy. Robiłem to z roboty wytrzymałościowej, ale bardzo ogólnej. To jest długi proces. Nie wiem, czy będę gotowy za rok, dwa, a może dopiero na igrzyska w Tokio. Na razie skupiam się na 800 m. To jest dla mnie najważniejsze – podkreślił 29-latek.

Lewandowski przyjechał na mistrzostwa świata z 43. wynikiem na świecie (1.45,44),a mimo to liczy na… podium.

- Jeszcze nie udowodniłem sobie na 800 m tego, co chciałem. Wiem, że stać mnie na dużo lepsze bieganie. Ciągle męczę ten dystans. Ile razy można być czwartym? Uzyskiwałem bardzo dobre wyniki, a mimo to nie miałem medalu. Mam sobie coś udowodnienia. Nie czuję się jeszcze spełniony na tym dystansie. Nie chcę spocząć, dopóki nie wrócę z medalem na szyi - powiedział.

Lewandowski w mistrzostwach świata czwarty był dwa razy – w 2011 roku w Daegu i dwa lata później w Moskwie. W ubiegłorocznych igrzyskach olimpijskich w Rio de Janeiro zajął szóstą lokatę.

- W tym roku chciałem sobie dać po prostu jeszcze jedną szansę – nie wiem, czy to będzie ostatnia czy przedostatnia, ale chcę powalczyć o medal. Jak się nie uda? To też się nic nie stanie. Lekkoatletyka to moja miłość i cokolwiek się wydarzy, to teraz nie ma już dla mnie znaczenia, bo najważniejsza jest rodzina. Czy ja wygram, czy będę ostatni w eliminacjach oni będą mnie kochać tak samo. Będę nadal kochanym tatusiem swoich córeczek i mężem. A w Londynie chcę i próbuję realizować swoje marzenia – zaznaczył Lewandowski. (pap)

Fot. R. Pakieser

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

silveradam
2017-08-04 16:39:31
Brawo Marcin.pozdrowienia z Mistrzostw Europy Mastersow-Aarhus,musi byc walka o ogien,jestesmy z toba,powodzenia,jak zobaczysz Sofie Ennoui,to tez zycz jej powodzenia.

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA