Środa, 17 lipca 2024 r. 
REKLAMA

Kulturystyka. Złoto mistrzostw świata w plażowym wydaniu

Data publikacji: 24 stycznia 2024 r. 13:57
Ostatnia aktualizacja: 24 stycznia 2024 r. 13:56
Kulturystyka. Złoto mistrzostw świata w plażowym wydaniu
Grzegorz Płaczkowski (w środku) podczas dekoracji na europejskich zawodach w Paryżu. Fot. archiwum  

Mieszkaniec Świnoujścia Grzegorz Płaczkowski, wraz z małżonką Hanną Garboś-Płaczkowską, startowali przed laty w kategorii kulturystyka plażowa, Men's Physique oraz Bikini Fitness. W 2014 roku został mistrzem Europy i wicemistrzem świata, zdobywając wcześniej mistrzostwo Polski. Z sukcesami startował jeszcze cztery lata później, a po długiej przerwie postanowił wrócić do tego sportu i wreszcie został mistrzem świata!

- Postanowiłem sobie sprawić prezent na 40. urodziny i sprawdzić, czy dam radę przygotować się i wystąpić w wyczynowych zawodach, a ostatecznie okazało się, że sprostałem wyzwaniu, spełniłem marzenia zostając w 2023 roku mistrzem świata, ale startu w kolejnych zawodach już nie planuję - informuje nas G. Płaczkowski. - Ubiegły rok, a właściwie drugie półrocze, bo startowałem tylko w sezonie jesiennym, był dla mnie bardzo udany. W kraju na zawodach w Grodzisku Wielkopolskim wywalczyłem Puchar Polski, a w Gorzowie w mistrzostwach Polski weteranów zdobyłem złoty medal. Największe sukcesy osiągnąłem jednak w Hiszpanii, bo zwyciężyłem w Madrycie w prestiżowych zawodach organizowanych przez słynnego aktora Arnolda Schwarzeneggera, ale przede wszystkim cieszy mnie mistrzostwo świata wywalczone w śródziemnomorskim kurorcie Santa Susanna w prowincji Barcelona, gdzie mogłem usłyszeć Mazurek Dąbrowskiego podczas ceremonii koronacji. W mistrzostwach Europy w ubiegłym roku nie mogłem startować, gdyż były rozgrywane wiosną, a ja do sportu powróciłem, jak już wspominałem, dopiero jesienią. Teraz można powiedzieć, że jako zawodnik jestem już spełniony i nie przewiduję walki o kolejne medale. Z kulturystyką mam jednak cały czas stały kontakt, bo prowadzę dwie siłownie Champion's Academy, w rodzinnym Świnoujściu i w szczecińskiej Netto Arenie. ©℗

(mij)

REKLAMA
REKLAMA

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA