Koszykarze Kinga bezproblemowo pokonali w Stargardzie Enea Astorię Bydgoszcz, a był to debiut w szczecińskiej drużynie hiszpańskiego trenera Jesusa Ramireza.
King Szczecin - Enea Astoria Bydgoszcz 75:68 (18:19, 18:13, 20:15, 19:21)
King: Michael Fakuade 15, Cleveland Melvin 14, Tookie Brown 13, Dustin Ware 13, Jakub Schenk 6, Thomas Davis 5, Mateusz Zębski 5, Mateusz Bartosz 4, Wojciech Czerlonko, Dominik Wilczek
Enea Astoria: Paulius Dambrauskas 18, Jakub Nizioł 17, Tomislav Gabrić 10, Corey Sanders 10, Łukasz Frąckiewicz 7, Adrian Bogucki 4, Michał Aleksandrowicz 2, Michał Krasuski, Marcin Nowakowski
Choć po stronie Kinga zabrakło Pawła Kikowskiego i Adama Łapety, szczeciński zespół nie miał żadnych problemów z pokonaniem Enea Astorii. W pierwszej połowie meczu w Stargardzie goście zdecydowanie dominowali w walce pod tablicami, ale w ataku prezentowali fatalną skuteczność, więc po 20 minutach gry szczecinianie prowadzili czterema punktami. Po przerwie King wyraźnie podkręcił tempo swoich akcji, a wśród szczecinian wyróżniał się Michael Fakuade i debiutujący - podobnie jak trener - Tookie Brown. Ważne punkty zdobywali zaś Dustin Ware i Cleveland Melvin. Kilkunastopunktowa przewaga Kinga okazała się bezpieczna i gospodarze bez większych kłopotów dowieźli wygraną do końca, chociaż po nieco ponad dwóch minutach czwartej kwarty mieli już na koncie pięć przewinień. W końcówce Astoria zmniejszyła rozmiary porażki, co nie oddaje wyraźnej dominacji Kinga w tym pojedynku. cp
(mij)