King Szczecin - Stal Ostrów 75:73 (16:23, 23:21, 19:10, 17:19)
King: Briscoe 16, Łapeta 15, Ware 14, Melvin 12, Kikowski 12, Davis 4, Bartosz 2, Wilczek 0.
Po dwóch porażkach koszykarze Kinga wrócili na zwycięską ścieżke. Po emocjonującym meczu pokonali Stal.
W ekipie Kinga świetnie zadebiutował nowy zawodnik. Isaiah Briscoe już w pierwszych minutach swojego debiutu pokazał próbkę możliwości trafiając cztery z pięciu rzutów. Gorące owacje dostał też za asystą do Adama Łapety, po której szczeciński center wykonał efektowny wsad. Briscoe był ostatecznie najskuteczniejszym graczem Kinga i zaprezentował 66-procentową skuteczność rzutową.
Mimo dobrego początku Briscoe to gości przeważali w pierwszej kwarcie. Lepiej radzili sobie na tablicach i trafili trzy "trójki". Odskoczyli na 11 oczek. Kingowi dopiero w końcówce II odsłony udało się częściowo zniwelować straty.
Trzecią kwartę od dwóch wsadów i dwóch celnych wolnych rozpoczął Łapeta. W ekipie gości szalał jednak Threat trafiając trzy razy z rzędu. King wyszedł na prowadzenie dopiero po pierwszej w meczu "trójce" Kikowskiego.
Na początku decydującej kwarty szczecinianie mieli kilka nieudanych akcji, ale goście doprowadzili zaledwie do remisu. Kinga do lepszej gry poderwał powrót na parkiet Łapety, który podobnie jak w II części znów był niezwykle skuteczny na atakowanym koszu.
W końcówce meczu seria nieudanych akcji Kinga pozwoliła Stali doprowadzić do remisu. 14 sekund przed końcem meczu na kolejne prowadzenie wyprowadził Kinga Kikowski. Goście nieskutecznie wyprowadzili piłkę zza boiska i nie zdążyli oddać już rzutu.
(woj)
Fot. R. Pakieser