Koszykarze King Wilków Morskich pokonali wicemistrzów Polski po raz drugi w sezonie i po raz drugi po meczu pełnym dramaturgii, zaskakujących zwrotów akcji i wielkich emocji.
Przez większą część meczu nie zapowiadało się na zwycięstwo miejscowych. Przewaga gości uwidaczniała się w każdej kolejnej kwarcie. Podopieczni trenera Łukomskiego jeszcze w 14 min prowadzili 34:31, ale później nastąpił ich odwrót.
Pierwsza połowa nie zakończyła się jeszcze wysoką porażką, ale przełomowa wydawała się trzecia kwarta. Goście wzmocnili defensywę i w pewnym momencie prowadzili już różnicą 14 punktów.
Gdy taką samą przewagę uzyskali ponownie w 32 min, to wydawało się, że losy spotkania są definitywnie przesądzone. Wtedy szczecinianie jeszcze raz zdołali się jednak podnieść.
Na 5 minut przed końcem przegrywali różnicą zaledwie dwóch punktów, a na minutę przed końcem wyszli na prowadzenie, którego mimo dobrej skuteczności gości w końcówce meczu już nie oddali.
W szczecińskiej drużynie najskuteczniejszym graczem był Gaines, który zdobył 22 punkty i 2 przechwyty. Dobrą skuteczność zademonstrował Majewski, który był też naszym najlepiej zbierającym zawodnikiem – 5 zbiórek.
Tradycyjnie mocno dla zespołu pracował Robinson, który do 9 zdobytych punktów dołożył 8 asyst i 2 przechwyty. Po raz kolejny dobry mecz zaliczył Brown, który miał 6 asyst, natomiast Aiken do zaledwie 4 zbiórek dołożył aż 4 efektowne bloki.
King Wilki Morskie – Turów Zgorzelec 94:93 (23:24, 22:26, 14:21, 35:22).
Punkty dla King Wilków Morskich zdobyli: Gaines - 22, Kikowski - 17, Majewski - 14, Nowakowski - 11, Robinson - 9, Leończyk - 8, Brown - 7, Aiken - 6.
I kwarta: 2 min. - 8:6, 4 min. - 10:12, 6 min. - 14:14, 8 min. - 17:21, 10 min. - 23:24.
II kwarta: 12 min. - 28:27, 14 min. - 34:31, 16 min. - 36:39, 18 min. - 39:45, 20 min. - 45:50.
III kwarta: 22 min. - 45:52, 24 min. - 49:59, 26 min. - 51:61, 28 min. - 57:67, 30 min. - 59:71.
IV kwarta: 32 min. - 62:76, 34 min. - 72:78, 36 min. - 76:82, 38 min. - 84:85, 40 min. - 94:93.
Fot. R. Pakieser