Piątek, 02 maja 2025 r. 
REKLAMA

Koszykówka. Świetny mecz Kinga z liderem i dramatyczna porażka

Data publikacji: 01 maja 2025 r. 20:28
Ostatnia aktualizacja: 01 maja 2025 r. 21:35
Koszykówka. Świetny mecz Kinga z liderem i dramatyczna porażka
Tony Meier był najlepszym zawodnikiem na parkiecie! Fot. Ryszard PAKIESER  

Szczecińscy koszykarze, po dwóch porażkach w Netto Arenie ze słabeuszami, rozegrali na Szafera świetny mecz z liderem i niemal cały czas prowadzili, by w dramatycznych okolicznościach przegrać w ostatnich sekundach.

Orlen Basket Liga koszykarzy: King Szczecin - Anwil Włocławek 89:92 (28:17, 16:19, 25:31, 20:25)

King: Tony Meier 37, Jovan Novak 10, Aleksander Dziewa 9, James Woodard 8, Isaiah Whitehead 8, Mateusz Kostrzewski 6, Marcus Lee 5, Kassim Nicholson 4, Przemysław Żołnierewicz 2, Adam Brenk

W pierwszej kwarcie goście rzucali bardzo nieskutecznie i podopieczni trenera Arkadiusza Miłoszewskiego uzyskali 11-punktowe prowadzenie, które na początku kolejnej części gry powiększyli do 14 punktów. Anwil poprawił jednak skuteczność (a nieco stracili ją gospodarze) i na przerwę schodził z jedynie 8-punktową stratą. Trzecią kwartę King rozpoczął imponująco i uzyskał najwyższe w całym meczu prowadzenie 55:40. Później ekipa z Włocławka zmniejszyła rozmiary porażki do dwóch punktów, lecz wilki morskie znowu odzyskały bezpieczną przewagę, lecz pod koniec czwartej kwarty ponownie na świetlnej tablicy była zaledwie 2-punktowa różnica.

Dopiero na półtorej minuty przed końcem Anwil po raz pierwszy wygrywał (85:84), lecz szczecinianie szybko odzyskali skromne prowadzenie, ale w końcówce doszło do dramatu! Na 16 sekund przed końcem, gdy King prowadził dwoma punktami i dość dobrze rozgrywał akcję, najlepszy na boisku Meier (zdobył aż 37 punktów, popisując się fenomenalną skutecznością rzutów z gry, w tym za 3 oczka oraz osobistych), mając piłkę praktycznie pod koszem, nieatakowany posłał ją donikąd aż wyszła na aut.

Na 7 sekund przed końcem Michał Michalak rzutem za 3 punkty dał swemu zespołowi jednopunktowe prowadzenie. Szczecinianie próbowali jeszcze odrobić straty, lecz stracili piłkę bo Whitehead stanął na linii bocznej. W odpowiedzi przyjezdni celnym rzutem powiększyli przewagę do trzech oczek, a gdy trenerzy już szli podać sobie ręce, w ostatniej sekundzie Whitehead rzucił niemal spod własnego kosza, a piłce niewiele zabrakło by wpadła do kosza na wagę trzech punktów i dogrywki.©℗ (mij)

 

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

pajo
2025-05-01 21:33:41
Sterujecie ku Legii, zerżnie wam du.e i po zawodach, Zamiast przywalić wszystkim żeby głowy nie podnosili na Panów to Wy co? D blada,. Może 8 i nic więcej ,Pa
Kibic2
2025-05-01 21:03:00
Tragedia. Super mecz wg dziennikarzy i 3 porażka. Mieli przewagę i przegrali. Bez pojęcia. Zaraz będzie walka o utrzymanie . Drużyna bez pomysłu. Może trzeba poszukać nowego trenera.

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA