PGE Spójnia zjadła w niedzielę gości spod znaku Krajowej Grupy Spożywczej, a konsumpcja miała miejsce szczególnie w drugiej kwarcie. Stargardzianie odnieśli czwarte z rzędu zwycięstwo we własnej hali przy ul. Pierwszej Brygady.
Orlen Basket Liga koszykarzy: PGE SPÓJNIA Stargard - KRAJOWA GRUPA SPOŻYWCZA ARKA Gdynia 91:54 (16:12, 32:12, 17:15, 26:15)
SPÓJNIA: Devon Daniels IV 21, Alex Stein 15, Stephen Brown Jr. 12, Adam Łapeta 11, Aleksandar Langović 10, Sebastian Kowalczyk 6, Adam Brenk 6, Wesley Gordon 4, Damian Krużyński 3, Benjamin Simons 3, Karol Gruszecki, Dominik Grudziński
Początek spotkania był dość nerwowy i kibice musieli czekać blisko dwie minuty na pierwsze punkty, które zdobyli gdynianie, a kolejne celne rzuty oddawali gospodarze, ale w znacznych odstępach czasowych. Dość powiedzieć, że po niespełna pięciu minutach, wynik brzmiał zaledwie 5:2. Z upływem kolejnych minut stargardzianie byli coraz skuteczniejsi, za to Arka wręcz popisywała się pudłami za 3 punkty, a robiła to wręcz hurtowo. W pierwszej kwarcie wszystkie 9 rzutów z daleka było niecelnych, a później oglądaliśmy kolejne cztery nieskuteczne próby i dopiero czternasty rzut zakończył się zdobyczą punktową (w całym meczu gdynianie na 30 rzutów za 3 punkty trafili tylko 2 razy).
Spotkanie rozstrzygnęło się w drugiej kwarcie, w której podopieczni niemieckiego trenera Sebastiana Machowskiego wręcz znokautowali Arkę iście żelazną defensywą i skutecznymi atakami, a później mogli sobie pozwolić na grę zawodnikami także spoza podstawowej piątki. Trzecia kwarta była w miarę wyrównana, a w ostatniej części spotkania zespół spod znaku Polskiej Grupy Energetycznej jeszcze powiększył przewagę. Za najlepszego gracza triumfatorów uznano Danielsa IV, który był też najskuteczniejszy.
W Spójni zadebiutował nowy amerykański obwodowy Stein, który choć nie wszedł w wyjściowej piątce, pokazał się z jak najlepszej strony, grając pewnie, twardo i skutecznie. Pierwsze punkty w Orlen Basket Lidze zdobył też młody stargardzianin Damian Krużyński.
- Zawsze czuję spory sentyment grając w Stargardzie i nawet poi kilkunastu latach poznając na trybunach znajome twarze - mówił po meczu były koszykarz Spójni Adam Hrycaniuk, który zdobył 8 punktów, - Odpuściliśmy mecz na przełomie pierwszej i drugiej kwarty, a później nie byliśmy już w stanie wrócić do gry...
(mij)