Fatalnie zakończyła się ostatnia kolejka Orlen Basket Ligi dla zachodniopomorskich drużyn. PGE Spójnia przegrała z Dzikami w Warszawie i została zdegradowana do I ligi. King natomiast nie sprostał we własnej hali Legii Warszawa i o miejsce w play-offach będzie musiał walczyć w dodatkowej serii play-in.
King Szczecin - Legia Warszawa 81:84 (22:27, 16:20, 25:16, 18:21)
King: Aleksander Dziewa 15, Tony Meier 12, Jovan Novak 12, Isaiah Whitehead 11, Mateusz Kostrzewski 10, James Woodard 8, Marcus Lee 6, Kassim Nicholson 4, Przemysław Żołnierewicz 3, Adam Brenk 0, Maciej Żmudzki 0.
Dla Kinga mecz z Legią był pojedynkiem o czwartą pozycję w tabeli i rozstawienie w play-off. Wicemistrzowie Polski nie przełamali jednak słabej dyspozycji z ostatnich tygodni i nie przegrali po raz czwarty w ostatnich 5 kolejkach. Legia kontrolowała przebieg I kwarty, a w drugiej prowadziła już 11 punktami. King na krótko przed długą przerwą na momentu uzyskał przewagę, ale dopiero w III odsłonie podkreślił swoją przewagę. W decydującej odsłonie przez 8 minut bliżej wygranej był King, ale skuteczna gra Pluty w ostatnich fragmentach meczu pozwoliła Legii rozstrzygnąć mecz na swoją korzyść.
Po porażce King spadł na 7 miejsce w tabeli i o awans do play-off będzie musiał walczyć w sobotę w dodatkowym meczu fazy play-in ze Śląskiem Wrocław. W przypadku porażki wicemistrzowie Polski będą mieli jeszcze jedna szansą znalezienia się w finałowej ósemce w decydującym spotkaniu z Dzikami Warszawa lub Polskim Cukrem Toruń.
Dziki Warszawa - PGE Spójnia Stargard 71:57 (16:7, 23:19, 16:14, 16:17)
PGE Spójnia: Sebastian Kowalczyk 19, Kacper Borowski 9, Jayden Martinez 7, Paweł Kikowski 6, Aleksandar Langović 6, Malik Johnson 5, Yehonatan Yam 3, Wesley Gordon 1, Dawid Słupiński 1, Isiah Ross 0.
PGE Spójnia Stargard, wygrywając w Warszawie z Dzikami, mogłaby świętować pozostanie w Orlen Basket Lidze bowiem swój mecz przegrała Arka Gdynia. Stargardzianie szansy nie wykorzystali i po siedmiu latach żegnają się z ekstraklasą. Dziki po wygranej wciąż są w grze o play-off. Spójnia fatalnie rozpoczęła mecz w Warszawie. W I kwarcie rzuciła tylko 7 punktów, a w III odsłonie przegrywała już 24 punktami. Zryw w ostatnich 10 minutach pozwolił stargardzianom zbliżyć się na 3 punkty. Końcówka, podobnie jak większość meczu, należała już do Dzików. (woj)