PGE Spójnia pod dwóch wyjazdowych porażkach ćwierćfinałowych we Włocławku przełamała dominacje Anwilu w czwartek w Stargardzie. O losach meczu zadecydowała ostatnia kwarta, a nawet jej końcowe akcje.
PGE Spójnia Stargard - Anwil Włocławek 86:82 (15:11, 26:27, 20:27, 25:17)
Spójnia: Daniels 21, Brown 14, Stein 11, Gordon 10, Grudziński 9, Simons 8, Gruszecki 7, Langović 6, Łapeta 0.
To była pierwsza w sezonie wygrana Spójni z Anwilem. Wszystkie wcześniejsze pojedynki nie tylko ćwierćfinałowe, ale także te w fazie zasadniczej kończyły się zwycięstwami ekipy z Włocławka. Czwartkowy mecz, w przypadku niepowodzenia byłby pożegnalnym stargardzian w sezonie, ale podopieczni trenera Sebastiana Machowskiego pozostali w grze o półfinał. W sobotę ponownie oba zespoły zmierzą się w Stargardzie.
W pierwszej kwarcie oba zespołu trafiły po trzy rzuty z gry. Koszykarze punktowali głównie z linii rzutów osobistych, a Spójnia prowadziła 9:2. Kostrzewski zaraz na początku drugiej kwarty "trójkami" doprowadził do wyrównania, ale po akcji Langovicia przewaga stargardzian wzrosła do ośmiu punktów. Trzecia kwarta była lepsza w wykonaniu lidera po sezonie zasadniczym. Zaraz na początku Sanders wyprowadził Anwil na prowadzenie. Gospodarze odpowiedzieli serią siedmiu punktów z rzędu. Po 30 minutach było jednak 61:65. Kolejna część meczu znowu rozgrywana była falami. Dzięki trafieniom Simonsa i Grudzińskiego gospodarze mieli 5 punktów przewagi, ale goście zbliżyli się na dwa oczka. Celny rzut Simonsa i osobiste Steina pozwoliły Spójni dowieźć prowadzenie do końca.
Najlepszym zawodnikiem gospodarzy był Devon Daniels z 21 punktami, 6 zbiórkami i 5 asystami. Victor Sanders zdobył dla gości 28 punktów i 6 asyst. (woj)