MKS Dąbrowa - Spójnia Stargard 86:80 (16:21, 21:16, 17:16, 27:21)
Spójnia: Camphor 24, Pabian 14, Pamuła 10, Tylor 10, Carter 9, Fraś 7, Wilczek 4, Richards 2, Bręk, Dymała.
Stargardzkiemu beniaminkowi nie udało się podtrzymać zwycięskiej passy. Po piątkowy zwycięstwie nad Miastem Szkła podopieczni trenera Piechuckiego musieli w Dąbrowie uznać wyższość MKS. Losy meczu rozstrzygnęły się w ostatniej kwarcie.
Spotkanie było niezwykle wyrównane. Gospodarze, którzy nie wygrali od czterech kolejek chcieli przerwać złą passę i grali bardzo skutecznie. Nie mylił się zwłaszcza Amerykanin Melvin, który trafił osiem u dziesięciu rzutów z gry. Spójnia odpowiedziała twardą walką na tablicach i zebrała 38 piłek. Pod tablicami rządzili nowi gracze Spójni Tylor (8 zbiórek) i Carter, który oprócz 9 zbiórek popisał się jeszcze czterema asystami.
Jeszcze na początku decydującej kwarty Spójnia prowadziła dwoma punktami. Gospodarze mieli jednak doskonały fragment gry i odskoczyli na 10 oczek. Straty do trzech punktów zniwelował minutę przed końcem Pabian, ale w ostatnich sekundach gospodarze bezbłędnie wykonywali rzuty osobiste i nie pozwolili sobie wyrwać zwycięstwa. ©℗(woj)
Fot. R. Pakieser