Nękana kontuzjami PGE Spójnia wygrała drugi mecz w sezonie. W Łodzi pokonała ŁKS po efektownym występie Wojciecha Czerlonko.
ŁKS Łódź - PGE Spójnia Stargard 81:83 (19:24, 23:21, 24:18, 15:20)
PGE Spójnia: Czerlonko 24, Gromovs 15, Ray 14, Jęch 14, Rajewicz 9, Szmit 7 Kopycki 0, Hensler 0.
Trzeci mecz w I lidze rozegrali koszykarze PGE Spójni. Po przegranej inauguracji z Decką Pelplin, stargardzianie kontynuują serię wygranych. Po pokonaniu przed tygodniem Kotwicy przed własną publicznością teraz ograli w Łodzi ŁKS.
Spójnia przystąpiła do meczu bez kontuzjowanych Igora Wadowskiego, Jarosława Mokrosa i Pawła Kikowskiego. Dwaj pierwsi zmagają się z poważnymi kontuzjami kolan, a Kikowski ma kłopot z barkiem. W tej sytuacji stargardzianie grali w Łodzi krótką rotację. Nie przeszkodziło im to już w I kwarcie odskoczyć na 11 oczek. Gospodarze po 20 minutach zmniejszyli straty do 3 punktów, a w III kwarcie przejęli inicjatywę. Odskoczyli na 7 punktów. O końcowych losach meczu zadecydowała IV kwarta. Najlepszy zawodnik PGE Spójni Czerlonko szybko wyprowadził stargardzian na prowadzenie, ale ŁKS doprowadził do remisu 78:78. Zwycięstwo zapewniły ekipie trenera Popiołka celne osobiste Raya.
Bohaterem meczu był Wojciech Czerlonko, który trafił pięć „trójek”, zdobył 24 punkty i zanotował 12 zbiórek.
W piątek w kolejnym meczu ligowym PGE Spójnia podejmować będzie w Stargardzie Politechnikę Opolską.
(woj)