Koszykarze PGE Spójni przegrali mecz przedostatniej kolejki sezonu zasadniczego z Zastalem i pogrążyli się na pozycji outsidera Orlen Basket Ligi. Nawet wygrana w ostatniej kolejce z Dzikami może nie dać stargardzianom utrzymania.
PGE Spójnia Stargard - Zastal Zielona Góra 80:82 (14:22, 25:18, 13:26, 28:16)
PGE Spójnia: Aleksandar Langović 22, Malik Johnson 18, Paweł Kikowski 10, Sebastian Kowalczyk 10, Jayden Martinez 10, Dawid Słupiński 5, Yehonatan Yam 3, Kacper Borowski 2, Wesley Gordon 0, Isiah Ross 0.
Kibice w Stargardzie obejrzeli niezwykle emocjonujące spotkanie. Pierwsza kwarta należała do gości, ale w kolejnej Spójnia odrobiła straty i wyszła na najwyższe w meczu prowadzenie 35:30. Po długiej przerwie inicjatywę znów przejęli goście. Byli nie do zatrzymania w ofensywie i odskoczyli na 14 punktów. Znana ze słabych ostatnich kwart Spójnia tym razem w decydujących 10 minutach wspięła się na wyżyny swoich możliwości. Ciężar gry wziął na swoje barki Langović i wspierany przez Johnsona, a potem także Kikowskiego pozwolił stargardzianom odrobić straty i wyjść na prowadzenie 80:79. Ostatnie 35 sekund należało jednak do Zastalu, który punktowali po rzutach Perrego i Nicholsa. Spójnia tymczasem popełniła dwa błędy. Najpierw Johnson przez 5 sekund nie potrafił wprowadzić piłki do gry z autu, a potem rozgrywający Spójni w indywidualnej akcji zamiast oddać rzut na wygrana bezskutecznie próbował jeszcze podawać piłkę.
W grze o utrzymanie Spójnia walczy już tylko z Arką, która w ostatniej kolejce gra z GTK Gliwice. Spójnia zagra tymczasem z Dzikami Warszawa, ale jeśli Arka wygra w środę swój ostatni mecz w sezonie, nic nie uratuje stargardzian przed degradacją.
(woj)