Start Lublin - Spójnia Stargard 78:93 (14:27, 26:18, 20:21, 18:27)
Spójnia: Camphor 23, Giga 14. Pamuła 13, Carter 12. Tylor 12, Richards 9, Dymała 4, Bręk 3, Pabian 3, Fraś 0
Koszykarze Spójni wygrali ósmy mecz w sezonie, ale sukces w Lublinie był jednym z najważniejszych w tegorocznych rozgrywkach. Stargardzki beniaminek zwiększył przewagę nad outsiderem z Krosna i mocno przybliżył się do utrzymania w Enegra Basket Lidze.
Choć wynik końcowy tego nie pokazuje, to spotkanie było niezwykle emocjonujące. Stargardzianie przez dłuższy czas utrzymywali niewielkie prowadzenie i tak naprawdę dopiero w ostatnich minutach zapewnili sobie wygraną.
W decydującej kwarcie gospodarze na cztery minuty przed końcem doprowadzili do wyrównania, ale losy meczu rozstrzygnęli występujący w Spójni Amerykanie. Podobnie jak przed kilkoma dniami w meczu z Polpharmą bohaterem czwartej kwarty był Camphor, który w 10 minut rzucił 12 punktów. Skutecznie wspierał go Tylor, a zwycięstwo „trójką" w ostatnich sekundach przypieczętował Carter.
Po zwycięstwie Spójni w Lublinie jedną nogą w play-offach jest już King. Szczecinianom pozostały do rozegrania trzy wyjazdowe pojedynki. Oprócz środowego meczu derbowego (godz. 18) z akademikami prowadzonymi przez Marka Łukomskiego, Kinga czekają jeszcze pojedynki z broniącym się przed spadkiem Treflem oraz mającym medalowe aspiracje Polskim Cukrem.
Szczecinianie, z uwagi na lepszy bilans bezpośrednich spotkań z dziewiątym w tabeli Startem, do zapewnienia sobie miejsca w ćwierćfinałowej „ósemce" potrzebują już tylko jednej wygranej. Zwycięstwami w Koszalinie i Sopocie mogą dodatkowo pomóc lokalnemu rywalowi Spójni w walce o utrzymanie. (woj)