Koszykarze PGE Spójni przegrali piąty z rzędu mecz w Orlen Basket Lidze. Tym razem nie sprostali mistrzowi Polski, choć na początku meczu długo prowadzili.
PGE Spójnia Stargard - Trefl Sopot 69:77 (22:12, 21:26, 10:20, 16:19)
Spójnia: Muhammad 22, Kowalczyk 13, Langović 7, Davis 6, Yam 6, Słupiński 5, Martinez 4, Borowski 4, Kikowski 2.
Oba zespoły zupełnie inaczej prezentowały się w ostatnich tygodniach. Podczas gdy stargardzianie przegrywali mecz za meczem, Trefl notował kolejne zwycięstwa. To jednak Spójnia lepiej weszła w ten mecz. Skuteczna gra Kowalczyka i Muhammada pozwoliła gospodarzom już w I kwarcie odskoczyć na 10 punktów. Po pierwszych akcjach II odsłony podopieczni trenera Urlepa uzyskali najwyższą w meczu przewagę 11 oczek. Potem inicjatywę zaczął przejmować już Trefl. Akcje Johnsona i Schenka pozwoliły mistrzowi Polski zmniejszyć straty do 2 punktów. Kowalczyk i Muhammad jeszcze raz wyprowadzili Spójnię na 6-punktowa przewagę.
Niestety drugie 20 minut, podobnie jak w niedawnym meczu z Czarnymi, było w wykonaniu koszykarzy ze Stargardu zdecydowanie gorsze. Przez decydujące gospodarze dwie kwarty zdobyli już tylko 26 punktów. Trefl, choć nie imponował skutecznością, wykorzystywał błędy stargardzian i systematycznie odwracał losy meczu. Już po 5 minutach tej kwarty był remis, a na ostatnią przerwę goście schodzili z dorobkiem o 5 punktów lepszym od stargardzian. "Trójki" Langovicia i Davisa oraz punktowa akcja Muhammada pozwoliły Spójni jeszcze raz doprowadzić do remisu. Ostatnie 5 minut meczu było już w wykonaniu ekipy trenera Urlepa kompletnie nieudane. Niecelne rzuty i błędy w akcjach ofensywnych nie pozwoliły odwrócić losów meczu. Tym samym Trefl mógł cieszyć się z piątej z rzędu i dwunastej w całym sezonie wygranej.
Bohaterem meczu był Nick Johnson. Rozgrywający Trefla zdobył 24 punkty, miał 10 asyst, 9 zbiórek i 3 przechwyty. Spędził na parkiecie niemal 35 minut i nie popełnił żadnej straty. (woj)