I liga koszykarzy: SOKÓŁ Łańcut - SPÓJNIA Stargard 78:101 (29:25, 13:21, 14:33, 22:22)
SPÓJNIA: Wilczek 20, Bręk 19, Pabian 19, Czujkowski 14, Fraś 10, Dymała 7, Pytyś 6, Raczyński 3, Szymański 3, Koziorowicz
Mecz rozpoczął się od prowadzenia drużyny z Łańcuta, a najwyższa przewaga gospodarzy wynosiła 13:6. Spójnia po raz pierwszy na prowadzenie wyszła dopiero na niespełna 3 minuty przed końcem pierwszej kwarty (22:21), którą jednak stargardzianie przegrali ostatecznie czterema punktami.
W drugiej kwarcie lider tabeli szybko odrobił straty i wyszedł na prowadzenie, ale na dwie minuty przed przerwą znów był remi (42:42). W trzeciej kwarcie Spójnia wrzuciła przysłowiowy piąty bieg i dosłownie rozbiła przeciwnika, a ta część gry przesądziła o końcowym rezultacie. Później podopieczni Krzysztofa Koziorowicza kontrolowali przebieg boiskowych wydarzeń i pewnie zwyciężyli.
Warto dodać, że stargardzianie często próbowali rzutów za 3 punkty i choć nie wszystkie były celne, to jednak generalnie można stwierdzić, że odwaga się opłaciła. Przykładowo Bręk z 9 dalekich prób, miał 5 trafień, zaś Czujkowski z 8 rzutów, trafił 3, a ponadto potrójne punkty zdobywali też: Dymała, Pabian, Fraś, Szymański i Wilczek.
W naszej drużynie królem asyst był Bręk (9), któremu dzielnie sekundował Dymała (6). Spójnia zdominowała też Sokoła w walce pod tablicami, mając aż 48 zbiórek, podczas, gdy gospodarze tylko 31. W tym elemencie gry bezkonkurencyjny był Wilczek (13), a dobrze zbierali także Fraś (9), Dymała (7) oraz Czujkowski i Pabian (po 5).©℗ (mij)
Fot. R. Pakieser
