KING Szczecin – CZARNI Słupsk 74:80 (23:30, 21:17, 11:15, 19:18)
KING:, Brown 17, Nowakowski 14, Kikowski 7, Robbins 7, Robinson 6, Dutkiewicz 6, Sword 5, Łukasiak 5, Skibniewski 5, Garbacz 2
Drugiej z rzędu ligowej porażki doznali koszykarze King Szczecin, którzy rozegrali z Czarnymi fatalny mecz. W pierwszej kwarcie gospodarze fatalnie spisywali się w defensywie. Bezkarnie szczecińska strefę podkoszową penetrowali dynamiczni Kravish i Ginyard.
Trener Łukomski już po kilku minutach wprowadził na parkiet czterech nowych zawodników z ławki, ale i oni nie potrafili zatrzymać dobrze dysponowanych gości, którzy po 10 minutach mieli już w dorobku 30 punktów. Dwie asysty Skibniewskiego pozwoliły szczecinianom zniwelować straty na początku drugiej kwarty.
To jednak był tylko moment lepszej gry, bo po chwili Czarni uzyskali najwyższe prowadzenie w meczu (13 punktów). Przed długą przerwą nastroje w szczecińskiej ekipie poprawiły dopiero udane akcje Łukasiaka, Browna i Sworda, które pozwoliły odrobić większość strat.
W trzeciej części na parkiecie zapanował chaos. Oba zespoły popełniały proste błędy, pudłowały w sytuacjach podkoszowych i nie potrafiły uporządkować gry.
W decydującej kwarcie obronę Kinga nękał Lewis, ale pierwsze w meczu punkty Robinsona i trafienia Browna pozwoliły szczecinianom doprowadzić do emocjonującej końcówki meczu. W ostatniej minucie gospodarzy znów jednak zawiodła skuteczność. (woj)
Fot. R. Pakieser
