King Szczecin - Stal Ostrów 73:91 (19:20, 10:26, 30:15, 14:28)
King: Kowalczyk 21, Jogela 16, Bartosz 15, Medlock 7, Kikowski 6, Harris 4, Diduszko 4, Jonusk 0.
Koszykarze Kinga przegrali trzeci mecz ćwierćfinałowy i odpadli z dalszej rywalizacji w Energa Basket Lidze.
Już w drugiej minucie spotkania staw skokowy skręcił Paliukenas. Najskuteczniejszy snajper szczecińskiej drużyny w pierwszym spotkaniu ćwierćfinałowym i najlepszy obrońca sezonu zasadniczego na parkiet już w tym meczu nie powrócił.
Na początku pierwszej kwarty szczecinianie mieli gromne kłopoty z forsowaniem defensywy Stali, ale siedem punktów Bartosza pozwoliło Kingowi wyjść na prowadzenie.
W Stali równie skutecznie grał Marković, a rewelacyjny początek II kwarty miał Kostrzewski. King grał w tym fragmencie wyjątkowo nieskutecznie, a goście zaliczyli kilka przechwytów i odskoczyli na 17 punktów.
Po długiej przerwie szczecinianie długo nie wracali na parkiet. Odprawa w szatni przyniosła efekt w postaci poprawy skuteczności. Trójki Kowalczyka i Bartosza pozwoliły zniwelować straty, a przechwyty, indywidualne akcje Kowalczyka i skutecznie egzekwowane osobiste zbliżyć się na dwa punkty.
Losy meczu rozstrzygnęły się w ostatniej kwarcie, którą Stal rozpoczęła od czterech "trójek", a szczecinianie od trzech minut bez punktów. Goście znów odskoczyli na kilkanaście punktów i odnieśli najwyższe zwycięstwo w całej ćwierćfinałowej rywalizacji. (woj)
Fot. R. Pakieser