Po zwycięstwie 80:72 nad Bośnią i Hercegowiną reprezentacja Polski awansowała do najlepszej ósemki EuroBasketu 2025. Podopieczni Igora Milicicia we wtorkowym ćwierćfinale (godz. 16) zmierzą się z Turcją i staną przed szansą powtórzenia swojego osiągnięcia z mistrzostw Europy sprzed trzech lat kiedy zagrali w półfinale.
– Ludzie zaczynają dostrzegać, że mamy w Polsce naprawdę świetnych graczy i koszykówka doceni, jaką mają wartość. Jestem naprawdę dumny z tego zespołu. W drugiej połowie meczu z Bośnią i Hercegowiną udało nam się dopracować szczegóły, które w naszej grze szwankowały. W ostatnich 13 minutach było widać, że mecz obraca się na naszą korzyść. Zaczęliśmy kontrolować spotkanie i graliśmy to, co chcemy grać – mówił po wygranym ostatnim meczu trener Polaków Igor Milicić.
Turcja w drodze do ćwierćfinału nie przegrała meczu. Wygrała wszystkie pięć spotkań grupowych, a w 1/8 finału pokonała Szwecję 85:79. Turcji nie potrafili zatrzymać wcześniej też Łotysze, Serbowie, Estończycy, Portugalczycy i Czesi. W czterech z sześciu dotychczasowych meczach Turcy rzucili rywalom ponad 90 punktów, co najlepiej oddaje potencjał tej ekipy. Turcja ostatni srebrny medal ME zdobyła w 2010 roku, a trzy poprzednie edycje EuroBasketu kończyła w 1/8 finału.
Teraz apetyty są większe za sprawą gwiazd drużyny. Największą z nich jest Alperen Sengun. Środkowy Houston Rocketsn na Eurobaskecie 2025 notuje średnio 22 punkty, 10,7 zbiórek i 6,7 asysty, co plasuje go w czołówkach rankingów indywidualnych. Sengun ma za sobą świetny sezon w NBA. Rozegrał 76 spotkań, notując średnio 19,1 punktów, 10,3 zbiórki i 4,9 asysty.
Drugim zawodnikiem z NBA w składzie Turków jest Adem Bona, 22-letni środkowy Philadelphia 76ers. Choć nie jest czołowym strzelcem drużyny imponuje fizycznością i grą w defensywie. W debiutanckim sezonie w NBA wystąpił w 58 meczach. Znaczącym strzelcem wtorkowych rywali Polaków jest doświadczony Cedi Osman. Na EuroBaskecie notuje średnio 15,7 punktu.
– Jestem bardzo dumny z mojego zespołu. Wszyscy dali z siebie maksimum. Zostawiliśmy mnóstwo serca i potu na boisku. Jesteśmy przygotowani do turnieju, mamy świetnych zawodników. Nie ma presji, ale są możliwości, by każdego dnia tworzyć kolejną historię. Cieszę się na pojedynek z Turcją. Na co dzień tam mieszkam i gram. To będzie dla mnie wyjątkowe spotkanie – mówił przed meczem z Turcją jeden z liderów reprezentacji Mateusz Ponitka.
(woj)