King Wilki Morskie były bliskie sprawienia dużej niespodzianki i pokonania faworyzowanych Pierników na ich parkiecie w Toruniu. Szczecinianie przegrali różnicą zaledwie dwóch punktów 74:76.
Podopieczni trenera Łukomskiego swój najgorszy okres gry mieli po koniec trzeciej i na początku czwartej kwarty. W 28 min. przegrywali 50:51, by po czterech minutach tracić do rywala już 11 punktów (54:65).
Wtedy wydawało się, że wygrana miejscowych jest niezagrożona, ale goście potrafili się zebrać i w ciągu dwóch minut praktycznie odrobili straty. Do końca mieli szansę na wygraną, ale na prowadzenie nie wyszli ani razu.
Ostatnia akcja meczu ustawiona była pod Leończyka, którego rzut okazał się jednak niecelny.
W drużynie King Wilków Morskich wyjątkowo źle dysponowany rzutowo był Robinson, który w całym meczu nie zdobył nawet punktu. Jego strzeleckie statystyki nieco ratuje 5 asyst – najwięcej w zespole.
Rolę egzekutora przejął niespodziewanie Nowakowski, natomiast znów kiepsko wypadli nasi środkowi. Nikolic, Aiken i Galdikas zdobyli łącznie 12 punktów i zebrali zaledwie 4 piłki z tablic.
Polski Cukier Toruń – King Wilki Morskie 76:74 (18:21, 23:19, 17:10, 18:24).
Punkty dla King Wilków Morskich zdobyli: Nowakowski – 19, Kikowski – 12, Gaines – 9, Majewski – 8, Brown – 7, Leończyk – 7, Aiken – 4, Nikolic – 4, Galdikas – 4.
I kwarta: 2 min. - 3:5, 4 min. - 7:7, 6 min. - 9:7, 8 min. - 14:13, 10 min. - 18:21.
II kwarta: 12 min. - 23:21, 14 min. - 31:25, 16 min. - 35:27, 18 min. - 35:34, 20 min. - 41:40.
III kwarta: 22 min. - 43:42, 24 min. - 45:44, 26 min. - 49:44, 28 min. - 51:50, 30 min. - 58:50.
IV kwarta: 32 min. - 65:54, 34 min. - 65:63, 36 min. - 70:67, 38 min. - 74:72, 40 min. - 76:74.