Wtorek, 30 lipca 2024 r. 
REKLAMA

Koszykówka. Nie ma Browna, nie ma zwycięstw

Data publikacji: 29 marca 2017 r. 15:09
Ostatnia aktualizacja: 29 marca 2017 r. 18:59
Koszykówka. Nie ma Browna, nie ma zwycięstw
 

King Szczecin w rundzie rewanżowej Polskiej Ligi Koszyków wygrał tylko cztery z dziesięciu spotkań, a po odejściu z drużyny Taylora Browna dramatycznie spadła skuteczność drużyny. Zespół, który w I rundzie średnio notował 87 punktów, w ostatnich kolejkach zdobywa ich o 15 mniej.

Ostatnim występem Browna w Kingu był mecz ze Stelmetem. Amerykanin rzucił 31 punktów i walnie przyczynił się do pokonania mistrzów Polski 84:77. Tydzień później, kiedy Brown żegnał się ze Szczecinem przenosząc się do litewskiego Lietuvos Rytas Wilno, mało kto spodziewał się, że wpłynie to tak negatywnie na zespół.

Od czasu rozstania z Brownem z sześciu spotkań King wygrał tylko dwa, a średnia zdobycz punktowa z dotychczasowych 87 spadła na 73. W dwóch ostatnich meczach przed własną publicznością szczecinianie zanotowali najniższe zdobycze w sezonie (58 punktów z Polpharmą i 63 z Rosą), a w międzyczasie zaprezentowali też najgorszą w sezonie serię za trzy punkty – w Tarnobrzegu w meczu z Siarką na 24 próby oddali tylko jeden celny rzut.

– Rzeczywiście mamy duże kłopoty w ofensywie. Poświęciliśmy coś za coś. Zaczęliśmy lepiej grać w obronie, punktów tracimy mniej, ale za bardzo zjechaliśmy z ofensywą. Nie wiem może jest to blokada w głowach, a może po ostatnich zmiana kadrowych nie jesteśmy jeszcze w dobrym rytmie. O skuteczności w Tarnobrzegu nie ma co dyskutować. Byliśmy jednym z najlepiej rzucających zespołów za trzy punkty w lidze, a tam mieliśmy średnią 4 procent. Nasza taktyka opierała się dotychczas na rzutach z dystansu i kontrach, ale w ostatnich meczach to nie funkcjonuje – przyznaje trener Kinga Marek Łukomski.

Po przegranym spotkaniu z Polpharmą (58:67) do końca sezonu zasadniczego szczecińskim koszykarzom pozostało do rozegrania sześć spotkań, z których cztery stoczą z konkurentami w walce o play-off.

Wygrane z MKS w Dąbrowie, Energą Czarnymi w Słupsku oraz Treflem i Polfarmeksem przed własną publicznością mogą jeszcze pozwolić odrobić straty co czołówki tabeli i otworzyć Kingowi drzwi do czołowej „ósemki” ligi. ©℗ (woj)

Fot. R. Pakieser

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Kibic
2017-03-29 18:50:18
Będzie ciężko-szkoda

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA