Koszykarze Kinga wygrali 12 mecz w sezonie Energa Basket Ligi. Spotkanie z rewelacyjnym beniaminkiem z Łańcuta szczecinianie rozstrzygnęli w ostatniej akcji, w której punkty zdobył Andy Mazurczak.
King Szczecin - Sokół Łańcut 75:73 (13:24, 26:20, 20:11, 16:18)
King: Brown 17, Fayne 13, Mazurczak 12, Borowski 11, Cuthbertson 10, Matczak 8, Kostrzewski 4, Meier 9
Dla Kinga był to już drugi z rzędu tak emocjonujący mecz. Przed tygodniem w Zielonej Górze zwycięstwo Kingowi dała akcja 3+1 Meiera, teraz w Netto Arenie szczecinianie triumfowali po szalonej akcji Mazurczaka.
Mecz z Sokołem, prowadzonym od dwóch miesięcy przez szczecińskiego trenera Marka Łukomskiego przez długi czas nie układał się po myśli gospodarzy. To ekipa z Łańcuta dominował w pierwszej kwarcie i choć w kolejnej szybko roztrwoniła przewagę, to w każdej kolejnej części uzyskiwali jeszcze prowadzenie. Duża w tym zasługa rewelacyjnie dysponowanego Sandersa i dobrej defensywy, która nie pozwalała Kingowi pokazać swoich ofensywnych możliwości. W decydującej odsłonie, na 90 sekund przed końcem meczu goście prowadzili 5 punktami i byli bliscy sprawienia kolejnej ligowej sensacji. King rewelacyjnie rozegrał jednak decydujące akcje. Twardym pressingiem wymusił kolejne błędy rywali w ataku i po akcjach Matczaka i Mazurczaka szczecinianie wyszli na dwupunktowe prowadzenie. Sokół po osobistych Thorntona na trzy sekundy przed końcem doprowadził do wyrównania. W ostatniej akcji po wznowieniu Matczaka piłka trafiła do Mazurczaka, a rozgrywający Kinga minął rywali, obiegł kosz i rzutem zza obręczy zdobył zwycięskie punkty.
(woj)