Legia Warszawa - King Szczecin 90:67 (17:20, 23:16, 24:13, 26:18)
King: Brown 16, Melvin 13, Lampe 9, Purvis 8, Fakuade 6, Schenk 6, Zębski 4, Kikowski 3, Bartosz 2, Wilczek 0, Thomas 0, Czerlonko 0
Koszykarze Kinga doznali dotkliwej porażki w drugim meczu ćwierćfinałowym Energa Basket Ligi. Szczecinianie trafili na świetnie dysponowanych rywali, ale sami nie mieli kompletnie pomysłu na ten mecz. Dla Kinga był to drugi w sezonie mecz z Legią (nie licząc ostatniego w sezonie zasadniczym występu w stolicy juniorów), w którym nie zdobył nawet 70 punktów.
Trener Kinga przez cały mecz szukał lidera, który odwróciłby losy meczu. Na ławce szczecinian nie było jednak gracza, który wziąłby na swoje barki ciężar gry. Pojedyncze udane akcje nie przełożyły się na przebieg meczu. Na początku spotkania dobrze prezentowali się Brown i Melvin, ale Amerykanie nie pociągnęli Kinga. Skrzydła podcięli szczecinianom fantastycznie dysponowani gospodarze.
Legia miała w tym meczu ponad 52-procentową skuteczność z gry i trafiła 12 "trójek". W swoim składzie miała też zawodników, którzy potrafili w pełni pokazać swój potencjał. Pod koszem brylowali Watson, Kulka i Lichodej, a na obwodzie Morris i Medford. O ile jeszcze do długiej przerwy szczecinianie dotrzymywali kroku Legii, to już ostanie 20 minut przegrali 50:31.
Trzeci mecz, który w przypadku niepowodzenia Kinga da awans do półfinału Legii, rozegrany zostanie we wtorek w Szczecinie.
(woj)
