KOSZYKARZE Spójni już po fazie zasadniczej zakończyli rozgrywki I ligi. Dla stargardzkiej drużyny miniony sezon był jednym z najgorszych w historii.
W tabeli Spójnia uplasowała się na 9 pozycji i po raz raz drugi w ostatnich latach nie zakwalifikowała się do play-offów. Gorzej zespół wypadł tylko przed dwoma laty, gdy zajął w rozgrywkach 12 miejsce i w play-outach musiał bronić się przed spadkiem.
Przed rozpoczęciem sezonu w Stargardzie panował duży optymizm. Klubowi udało się zakontraktować kilku doświadczonych zawodników mających za sobą występy w Tauron Basket Lidze, a zadanie poprowadzenia drużyny do play-off powierzono trenerskiemu debiutantowi Wiktorowi Grudzińskiemu.
Pierwszoligowe zmagania brutalnie jednak zweryfikowały wartość drużyny. Pierwsze ligowe zwycięstwo Spójnia odniosła dopiero w czwartej kolejce, a w styczniu i lutym miała fatalną passę dziewięciu z rzędu porażek.
To wówczas do klubu na ratunek ściągnięto byłego szkoleniowca King Wilków Morskich i reprezentacji kobiet Krzysztofa Koziorowicza, który miał wyciągnąć drużynę z zapaści. Udało się to dopiero po kilku tygodniach i trzy wygrane mecze w końcówce sezonu pozwoliły Spójni uciec ze strefy spadkowej.
- Trudno mi oceniać przyczyny takich, a nie innych wyników drużyny. Przyszedłem do Spójni w trakcie sezonu w trudnym okresie i cieszę się, że udało się wygrać ważne mecze w końcówce dające utrzymanie w I lidze - mówi trener Krzysztof Koziorowicz.
Doświadczony szkoleniowiec pozostanie w klubie na kolejny sezon i to właśnie on w najbliższych miesiącach będzie budował nową drużynę.
- Trwają jeszcze rozgrywki i za wcześnie mówić o konkretnych nazwiskach. Kilku zawodników potwierdziło swoją przydatność do gry w I lidze, ale z pewnością drużynie potrzebna jest świeża krew - uważa Krzysztof Koziorowicz.
Z pewnością Krzysztof Koziorowicz będzie chciał zatrzymać niekwestionowanego lidera Spójni w tym sezonie Łukasz Pacochę. Rozgrywający, który przed rokiem nie zrobił kariery w Tauron Basket Lidze w barwach AZS Koszalin, znów okazał się najlepszym snajperem I ligi.
W rankingu strzelców ze średnią 17,6 na mecz i 529 punktami w sezonie zdeklasował rywali. Znalazł się także w „trójce" najlepszych wykonawców rzutów osobistych, rzutów za trzy punkty i asystujących ligi.
W walce o play-off Pacochę wspierał Karol Pytyś. Były środkowy King Wilków Morskich miał w tym sezonie blisko 60% skuteczność z gry. Był drugim strzelcem drużyny i czołowym zbierającym (średnia 7,4) całej ligi. Statystyki drużyny podniósł także zakontraktowany w trakcie I rundy Hubert Pabian - rzucając średnio ponad 9 punktów i zbierając blisko 7 piłek.
Indywidualności nie dały jednak drużynie oczekiwanych wyników. Spójnia była jedną z najsłabiej zbierających drużyn ligi, miała najmniej przechwytów i jedną z najgorszych średnią asyst. Na tle innych pierwszoligowców koszykarze ze Stargardu zaimponowali tylko najwyższą, blisko 79 procentową skutecznością rzutów osobistych. ©℗ (woj)