Rolandas Jarutis już po dwóch meczach sezonu Energa Basket Ligi stracił posadę szkoleniowca w Kingu. Trenerskie obowiązki Litwina przejmie tymczasowo jeden z jego asystentów Maciej Majcherek.
Pozycja Jarutisa w klubie od kilku tygodni nie była zbyt mocna. Słabe wyniki sparingów i brak chemii z zawodnikami na treningach nie rokowały dobrze. Obawy potwierdziły pierwsze mecze Energa Basket Ligi. Po słabej derbowej inauguracji w Stargardzie, w którym szczecinianie wymęczyli zwycięstwo w dogrywce, czara goryczy przelała się po piątkowej porażce z Hydrotruckiem. Szczecinianie stracili w tym meczu 112 punktów. W siedmioletniej historii występów Kinga w ekstraklasie to dopiero szósty mecz, w którym drużyna ze Szczecina traci ponad 110 punktów. W poprzednim sezonie King uległ wprawdzie Legii 137:43, ale wówczas do stolicy pojechali sami juniorzy.
Choć w meczu z Hydrotruckiem w grze szczecinian można się było doszukać pozytywów m.in. skuteczność rzutów na poziomie 53 procent, 25 asyst i 16 trójek, to jednak katastrofalna defensywa i fatalna gra na tablicach przesądziła o losach Rolandasa Jarutisa. O dymisję litewskiego szkoleniowca zabiegali ponoć sami zawodnicy.
Tymczasowo obowiązki trenera przejął Maciej Majcherek, który w podobnej roli doskonale sprawdził się w grudniu 2020 roku, gdy zastąpił Łukasza Bielę. King chce w najbliższych dniach zatrudnić nowego szkoleniowca i będzie to znów obcokrajowiec.
Zmian można się spodziewać także w kadrze drużyny. 23 września wygasa tymczasowa umowa klubu z centrem Doko Saliciem. Serb ma zatem jeszcze tylko dwa mecze, aby udowodnić swoją przydatność do drużyny. Równocześnie King rozgląda się za nowym środkowym i amerykańskim rozgrywającym, który odciąży mocno eksploatowanego od początku sezonu Jakuba Schenka. (woj)