Koszykarze King Szczecin spotkają się dziś w Azoty Arenie z Rosą Radom (godz. 18) i choć do zakończenia sezonu zasadniczego pozostało jeszcze 10 kolejek, to dzisiejszy pojedynek może zadecydować o awansie jednej z drużyn do play-off.
King przeszedł w ostatnich tygodniach rewolucję kadrową. Najpierw pożegnano Craiga Sworda, a pod koniec lutego Taylora Browna. Ich miejsce zajęli nowi gracze pozyskani z Siarki Tarnobrzeg – Zane Knowles i Travis Releford. Obaj zadebiutowali w wygranym piątkowym meczu z Asseco Gdynia (94:83).
Szczególnie dobrze wypadł Travis Releford – brat Trevora, który grał w Kingu w pierwszym sezonie w Polskiej Lidze Koszykówki. Releford, która legitymuje się najlepszą skutecznością w PLK w tym sezonie, w szczecińskim debiucie jeszcze podkręcił swoje statystyki. Zdobył 19 punktów i spudłował tylko dwa rzuty z gry.
– Releford odbył z nami zaledwie kilka treningów i nie zdążył jeszcze poznać wszystkich zagrywek. To jest jednak tak dobry zawodnik, że nie przeszkodziło mu to udanie zadebiutować w naszej drużynie – komentował po meczu z Asseco trener Kinga Marek Łukomski.
Drugi nowy nabytek Knowles nie był tak widoczny. Miał kilka dobrych zagrań w strefie podkoszowej, zebrał cztery piłki i zdobył tyle samo puntów. W meczu z Asseco zastąpił w składzie Zacha Robbinsa, który w ten dzień zmagał się z grypą żołądkową. Na mecz z Rosą to jednak raczej Robbins będzie podstawowym środkowym Kinga.
Szczecińska drużyna na 10 kolejek przed końcem rundy zasadniczej ma w dorobku 12 zwycięstw i plasuje się tuż za czołową „ósemką”, która ma zagwarantowany udział w play-off. Rosa jest trzy pozycje wyżej w tabeli.
Wicemistrzowie Polski spisują się w tym sezonie poniżej oczekiwań. W lidze odnotowali już 9 porażek, ale ostatnie tygodnie mają bardzo udane. Od początku lutego wygrali wszystkie cztery mecze pokonując m.in. jako pierwsza drużyna w tym sezonie lidera Polski Cukier w Toruniu. ©℗ (woj)
Fot. R. Pakieser
